Wiele aspektów historii tego zoo wiąże się z II Wojną Światową. Na początku marca 1945, krótko po zbombardowaniu Tokio w celach propagandowych władze japońskie postanowiły zrobić wystawę w klatce tygrysa. Umieszczono tam nagiego pilota armii amerykańskiej, Raya "Hapa" Hallorana, tak aby mieszkańcy mogli go dowolnie 'podziwiać'. W tym samym roku wojsko zadecydowało, że w wyniku kolejnego bombardowania dzikie i niebezpieczne zwierzęta z ogrodu mogą wydostać się na wolność i zagrozić mieszkańcom. Postanowiono więc dodać truciznę do ich karmy, mimo sprzeciwu ludności i pracowników ogrodu. Tak też się stało i zwierzęta otruto. Wyjątek stanowił los trzech słoni, które nie chciały jeść zatrutej żywności i zmarły z powodu głodu.
Miejsce to jest bardzo popularne w Japonii, o czym może świadczyć choćby wybór na jeden z 3 motywów reprezentujących w Gotoichi Cards prefekturę Tokyo. Tej wiosny w Ueno pojawiły się dwie małe pandy, które szybko zdobyły sobie popularność w całym kraju. Noszą imiona Lili i Shinshin. A gatunków w całym zoo jest obecnie 464, z ponad 2600-oma osobnikami. Poza pandami z Pekinu znajdziemy tu tygrysa sumatryjskiego, zachodnie goryle nizinne, okapi z Parku Dzikiej przyrody w Sand Diego czy 'aye-aye' z Tsimbazaza ZOO z Mozambiku.
Spójrzcie tylko na znaczki, które Mari wybrała specjalnie na tę kartkę. Są starsze ode mnie, od Mari też. Po prostu niesamowite. Nawet obecność na jednym z nich pandy bardzo pasuje do obecnej sytuacji najsłynniejszego ZOO Japonii
0 comments:
Prześlij komentarz