Zastanawia mnie czy w napisie na tej kartce jest błąd. Miejsce na niej przedstawione to Herlufsholm, prywatna szkoła, założona przez admirała Herlufa Trolle'a. Oczywiście o literkę 's' nie ma co się spierać, tym bardziej, że nazwa pochodzi od duńskiego nazwiska i brak czy też dodanie 's' to tylko kwestia utrudnienia bądź ułatwienia jej wymowy. Chociaż i tak dziwi mnie, że Google nie znajduje ani jednego wyniku dla Herlufholm, skoro nazwa w takiej formie pojawia się na pocztówce.
Przechodząc jednak do sedna. Tą kartkę sam sobie wybrałem z galerii pocztówek na wymianę przemiłej Dunki, nie mając przy tym pojęcia, że dotyczy tak ciekawego dla mnie aspektu. Jestem bowiem wielkim fanem duńsko-szwedzkiego filmu Ondskan/(Zło). Nominowanej swego czasu do Oscara adaptacji filmowej książki znanego szwedzkiego pisarza Jana Guillou. Ondskan opowiada o kilkunastoletnim Eryku, który z powodu problemów wychowawczych zostaje wysłany do prestiżowej, prywatnej szkoły Stjansberg, w której dużą uwagę przykłada się do 'wychowywania" młodszych uczniów przez starszych.
Przechodząc jednak do sedna. Tą kartkę sam sobie wybrałem z galerii pocztówek na wymianę przemiłej Dunki, nie mając przy tym pojęcia, że dotyczy tak ciekawego dla mnie aspektu. Jestem bowiem wielkim fanem duńsko-szwedzkiego filmu Ondskan/(Zło). Nominowanej swego czasu do Oscara adaptacji filmowej książki znanego szwedzkiego pisarza Jana Guillou. Ondskan opowiada o kilkunastoletnim Eryku, który z powodu problemów wychowawczych zostaje wysłany do prestiżowej, prywatnej szkoły Stjansberg, w której dużą uwagę przykłada się do 'wychowywania" młodszych uczniów przez starszych.
Rzeczywistość wygląda jednak inaczej. Życie w szkole poddane jest totalnej kontroli; społeczność uczniowska podzielona jest na dwie klasy: uprzywilejowanych uczniów liceum, zasiadających w Radzie, ich przyjaciół i znajomych, oraz podporządkowanych im całkowicie uczniów niższych klas, narażonych na szykany i szkolną „falę”. Można zatem rozpatrywać „Zło” także w kontekście politycznym. W pewnym sensie jest to bowiem również powieść o totalitaryzmie.
W Stjansberg mówiąc prosto sytuacja wygląda bardzo źle. Nauczyciele są nieudolni, w żaden sposób nie potrafią wpłynąć na to co dzieje się z uczniami po zakończeniu zajęć. Niektórzy z nich żyją w świecie iluzji, jak pewien belfer od historii i literatury, inni zwyczajnie przymykają oczy. A wśród uczniów dominuje okrucieństwo wobec młodszych i słabszych. Wszyscy wiedzą, że za kilka lat 'odbiją' sobie wszelkie upokorzenia na młodszych rocznikach. Błędne koło się zamyka. Erik nie zamierza się jednak na to godzić.
Okazuje się też, Erik to dojrzały, młody człowiek, który jako jedyny spośród całej społeczności zachował człowieczeństwo, nie stracił swojego honoru, osobowości i potrafił znaleźć wyjście z każdej sytuacji. Jego problemy w poprzednich szkołach wynikały z konfliktu z ojczymem, który go regularnie bił.
Końcówka filmu przez wielu odbierana jest jako nieporozumienie, przyzwolenie na przemoc. Wydaje mi się, że takie opinie wydają ludzie, którzy niewiele tak naprawdę wiedzą o życiu. Dla mnie Ondskan doskonale pokazuje granice po przekroczeniu której pewne rzeczy można już tylko rozwiązać najbardziej kategorycznie, nie czekając na pomoc ze strony innych. W jednej z recenzji tego filmu przeczytałem porównanie Erika do Punishera, który z wielką precyzją i zimną krwią odpłaca swoim wrogom. I coś w tym jest. Ale nie ma w tym ani odrobiny fikcji. Erik to postać z krwi i kości, doskonale wykreowana, bardzo inteligenta i nieuginająca się pod presją. W książce Guillou główny bohater miał 14 lat, w filmie już 16 i chyba zabieg ten dodał mu więcej wyrazistości.
Końcówka filmu przez wielu odbierana jest jako nieporozumienie, przyzwolenie na przemoc. Wydaje mi się, że takie opinie wydają ludzie, którzy niewiele tak naprawdę wiedzą o życiu. Dla mnie Ondskan doskonale pokazuje granice po przekroczeniu której pewne rzeczy można już tylko rozwiązać najbardziej kategorycznie, nie czekając na pomoc ze strony innych. W jednej z recenzji tego filmu przeczytałem porównanie Erika do Punishera, który z wielką precyzją i zimną krwią odpłaca swoim wrogom. I coś w tym jest. Ale nie ma w tym ani odrobiny fikcji. Erik to postać z krwi i kości, doskonale wykreowana, bardzo inteligenta i nieuginająca się pod presją. W książce Guillou główny bohater miał 14 lat, w filmie już 16 i chyba zabieg ten dodał mu więcej wyrazistości.
Herlufsholm, ale tereny, gdzie kręcono "Ondskan" były bardzo podobne |
Teraz trochę o samym Herlufsholm, bo w końcu to tę szkołę, a nie filmową kartka przedstawia. Pięknie położona placówka reklamuje się jako najlepsze miejsce, w którym młodzi ludzie 'nauczą się" być odpowiedzialnymi i wykształconymi obywatelami. Herlufsholm chwali się również faktem, iż nauczyciele mieszkają tuż obok uczniów i proces kształtowania osobowości i zachowań społecznych trwa nieprzerwanie, podczas całego pobytu. W szkole jest miejsce dla około 250 uczniów, między 12 a 19 rokiem życia.
Przyjemność nauki w tej szkole obcokrajowiec może odczuć za jedyne stokillkadziesiąt tysięcy koron rocznie... Rodzice młodego Duńczyka idącego normalnym państwowym systemem zapłacą tylko 40 tysięcy koron za rok
Herluf Trolle z żoną, założyciele Herlufsholm z roku 1565 |
Jan Guillou autor książki "Ondskan" |