Dzisiaj dostałem rewelacyjną kopertę od Mari, mojej przyjaciółki z Tokio. Z pięknymi piłkarskimi znaczkami, pięcioma Gotochi Cards z prefektur: Shiga, Okayama, Tokushima, Kagawa i Shizuoka oraz hibaichinem - małą pocztówką nie na sprzedaż, która dołączana jest do każdych pięciu zakupionych kartek z tej serii. Jej rozmiar możecie zobaczyć na załączonym zdjęciu - hibachin z Tokushimy zaprezentowany jest na odwrocie odpowiednika w postaci klasycznej Gotochi.
Uwielbiam dostawać koperty pełne takich pocztówkowych rarytasów. W dzisiejszej innowacją poza wspomnianymi jest również to, ze Mari pozostawiła folijki ochronne, w których kartki z najbardziej kultowej serii w Japonii są sprzedawane. To wygląda profesjonalnie, a pocztówki można bardzo wygodnie wysuwać z folijek w celu dokładniejszego im się przyjrzenia.
Jedynym problemem jest to, że skoro już dostaje się takie prezenty, wypadałoby również wysłać w zamian coś równie atrakcyjnego. A jeśli chodzi o kartki z Łodzi i niewielki mój zasób z innych pomysły mi się praktycznie wyczerpały...
Winter Mailboxy z Kraju Kwitnącej Wiśni zawsze prezentowane są razem z jakimś zwierzęciem. W poprzednim roku był to królik, w obecnym łabędź. Jak dla mnie może być, gorzej z tym śniegiem... Z resztą ta sama sytuacja jest w Japonii. Śnieg tej zimy w Tokio jeszcze nie spadł. W Łodzi kilka razy spadł już, ale nigdy nie utrzymał się ponad klika godzin. A pod względem temperatur - mamy początek wiosny!
0 comments:
Prześlij komentarz