Hong Kong to specjalny rejon administracyjny Chin, znany mi najbardziej z faktu, że wybuchła tutaj w 1997 roku pierwsza epidemia ptasiej grypy. Niedawno na wykładzie z Chorób Zakaźnych miałem okazję o niej posłuchać, wygrzebałem więc jeszcze więcej informacji i zeskanowałem kartkę, którą dostałem dawno temu, jako jedną z pierwszych na Postcrossingu.
Dokładnie 9 maja1997 roku doszło w Hong Kongu do złamania bariery gatunkowej. Wirus ptasiej grypy A/H5N1/, który nigdy nie był chorobotwórczy dla człowieka, stał się patogennym, niejednokrotnie ze skutkiem śmiertelnym. Pierwszą ofiarą śmiertelną był trzyletni chłopczyk. Łącznie zachorowało 18 osób, z czego 6 zmarło. Wirus przenosił się od drobiu na człowieka, nie było możliwości zakażenia człowieka od człowieka. W celu ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa spalono kilka milionów ptaków hodowlanych. Ponadto WHO zarekomendowało 10 reguł, jakie muszą zostać spełnione aby móc bezpiecznie dopuścić drób hodowlany do spożycia.
W 2006 roku Hong Kong został uznany za obszar pandemiczny ptasiej grypy (jeśli chodzi o zwierzęta, nie ludzi). W Polsce nie zanotowano jednak żadnych przypadków zachorowania człowieka. Wykryto jedynie pojedyncze zachorowania wśród zwierząt - łabędzi, indyków, kur.
Do roku 2010 na ptasią grypę A/H5N1/ na całym świecie zachorowało 507 osób. Stanowczo zbyt mało aby wprowadzać panikę. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia co roku w świecie choruje z powodu 'klasycznej' grypy od ok. 330 milionów do 1,575 miliarda ludzi, a umiera od 500 000 do 1 miliona. Ptasia grypa jest natomiast realnym zagrożeniem dla drobiu. W rejonach gdzie się pojawia podejmowane są drastyczne środki polegające na utylizacji całych hodowli.
|
No co też można się dowiedzieć z pocztówek ;)
OdpowiedzUsuńTeraz będę mądra ^^
Gadasz, całkiem fajny ten Hong Kong. A ptasia grypa kojarzy mi się z moja studniówką :P Bo wtedy mniej więcej dotarła do Polski i chłopcy z mojej klasy żartowali, że dojdzie do tego, że będziemy musieli właśnie w takich maseczkach się bawić :D
OdpowiedzUsuń