Pocztówka wysłana z Torquay w Anglii - reklamującą amerykańską whiskey. Nie ma to jak konkurencja. Myślę, że wpasowuje się całkiem w klimat późnego popołudnia 1 stycznia Nowego Roku.
Jack Daniels to whiskey produkowana od 1866 roku. Jej pomysłodawca Jasper Newton Daniel, zwany "Jackiem" był synem szkockich imigrantów. Po śmierci matki, mając 6 lat trafił do pastora w Lincoln, duchowego przywódcy zarówno miejscowych dewotek, jak i bimbrowników. Już jako młody chłopak poznał więc od podszewki sekrety destylowania alkoholu. Kiedy miał 16 lat, odkupił od swojego nauczyciela aparaturę i zarejestrował oficjalną gorzelnię w Lynchburgu w stanie Tennessee - pierwszą w Stanach Zjednoczonych. Wiedział już, jak wyprodukować świetną whiskey, pozostało dopracować jeszcze kilka szczegółów marketingowych - jak nazwa i kształt butelki.
Wiskey wyrabiana przez Jacka najpierw nosiła nazwę Belle of Lincoln, później przybrała już obecne miano. Dłużej zajęło znalezienie odpowiedniej dla niej oprawy. Z początku była rozlewana do ceramicznych dzbanków. Później Jack zdecydował się na szklane butelki ale nadal ich kształt i wielkość napawał wątpliwością. Przedstawiciel huty proponował Danielowi kilka różnych wzorów flaszek. Żaden nie zyskał akceptacji. Akwizytor miał jeszcze asa w rękawie - pękatą, kwadratową butelkę - ale bał się go zaprezentować, żeby kupiec nie pomyślał, że to przytyk do jego postury. Jack Daniel był wprawdzie bardzo eleganckim facetem, ale niskim i przysadzistym. Zrozpaczony kolejnymi odmowami handlowiec zaryzykował jednak i trafił w dziesiątkę. Gorzelnik natychmiast zamówił partię butelek, a charakterystyczna sylwetka jest znakiem rozpoznawczym Jacka Daniel’sa po dziś dzień.
Wiskey wyrabiana przez Jacka najpierw nosiła nazwę Belle of Lincoln, później przybrała już obecne miano. Dłużej zajęło znalezienie odpowiedniej dla niej oprawy. Z początku była rozlewana do ceramicznych dzbanków. Później Jack zdecydował się na szklane butelki ale nadal ich kształt i wielkość napawał wątpliwością. Przedstawiciel huty proponował Danielowi kilka różnych wzorów flaszek. Żaden nie zyskał akceptacji. Akwizytor miał jeszcze asa w rękawie - pękatą, kwadratową butelkę - ale bał się go zaprezentować, żeby kupiec nie pomyślał, że to przytyk do jego postury. Jack Daniel był wprawdzie bardzo eleganckim facetem, ale niskim i przysadzistym. Zrozpaczony kolejnymi odmowami handlowiec zaryzykował jednak i trafił w dziesiątkę. Gorzelnik natychmiast zamówił partię butelek, a charakterystyczna sylwetka jest znakiem rozpoznawczym Jacka Daniel’sa po dziś dzień.
Trzeba pamiętać, że nie jest to burbon (produkowany z resztą w sąsiadującym stanie Kentucky), lecz Tennessee whiskey. Cały sekret tej whiskey kryje się w procesie zwanym fachowo charcoal mellowing - filtrowaniu destylatu przez warstwę klonowego węgla drzewnego. Choć fani szkockiej whisky gardzą Jackiem Danielsem zyskał on miliony miłośników na całym świecie.
Whisky szkocka w przeciwieństwie do Tennesee whiskey nie jest filtrowana przez węgiel drzewny. Jest jedynie wlewana do dębowych beczek i zostawiana w nich na długie lata. Trwa to nieporównywalnie dłużej do analogicznego procesu w trakcie produkcji Tennesee whiskey. Węgiel drzewny w meodzie szkockiej obecny jest jedynie w postaci zwęglonej nieco warstwy wewnętrznej tych beczek, poddawanych w tym właśnie celu wypalaniu przed napełnieniem świeżym destylatem.
Beczki, w których leżakuje whisky to najczęściej beczki po bourbonie rzadziej po sherry i innych trunkach. Podstawowa różnica w dojrzewaniu między whisky szkocką, a amerykańską whiskey jest taka, że w USA prawo wymaga żeby whiskey dojrzewała w beczkach ze świeżej dębiny. Szkoci wykorzystują raz już użyte i dzięki temu wysezonowane drewno, z którego Amerykanie wyssali to, co najgorsze (głównie gorzko-cierpkie taniny) trafia na Wyspy i wykorzystywany jest do produkcji prawdziwej whisky. Takie opinie przeważają wśród fanów szkockiej. Twierdza oni, że Jack Daniels nadaje się tylko do wypełniania Coca Coli.
Uważa się że Jack Daniels najlepiej smakuje lekko schłodzony, bez niczego lub z dodatkiem maksymalnie dwóch kostek lodu. Serwowanie tej whiskey z colą wielu uznaje za profanację. Kiedyś trzeba się będzie przekonać - ja akurat jeszcze nie piłem Jacka Danielsa.
Whisky szkocka w przeciwieństwie do Tennesee whiskey nie jest filtrowana przez węgiel drzewny. Jest jedynie wlewana do dębowych beczek i zostawiana w nich na długie lata. Trwa to nieporównywalnie dłużej do analogicznego procesu w trakcie produkcji Tennesee whiskey. Węgiel drzewny w meodzie szkockiej obecny jest jedynie w postaci zwęglonej nieco warstwy wewnętrznej tych beczek, poddawanych w tym właśnie celu wypalaniu przed napełnieniem świeżym destylatem.
Beczki, w których leżakuje whisky to najczęściej beczki po bourbonie rzadziej po sherry i innych trunkach. Podstawowa różnica w dojrzewaniu między whisky szkocką, a amerykańską whiskey jest taka, że w USA prawo wymaga żeby whiskey dojrzewała w beczkach ze świeżej dębiny. Szkoci wykorzystują raz już użyte i dzięki temu wysezonowane drewno, z którego Amerykanie wyssali to, co najgorsze (głównie gorzko-cierpkie taniny) trafia na Wyspy i wykorzystywany jest do produkcji prawdziwej whisky. Takie opinie przeważają wśród fanów szkockiej. Twierdza oni, że Jack Daniels nadaje się tylko do wypełniania Coca Coli.
Uważa się że Jack Daniels najlepiej smakuje lekko schłodzony, bez niczego lub z dodatkiem maksymalnie dwóch kostek lodu. Serwowanie tej whiskey z colą wielu uznaje za profanację. Kiedyś trzeba się będzie przekonać - ja akurat jeszcze nie piłem Jacka Danielsa.
Najlepsza czysta. z jedną kostką lodu.
OdpowiedzUsuńCiesze się, ze kartka doszła :))
Dzięki za pocztówkę i za opinię.
OdpowiedzUsuńChciałbyś być, jako pierwszy przedstawiciel Wysp Brytyjskich mojej galerii Sendersów?
http://przypadkipocztowkowe.blogspot.com/p/senders.html
Jak widać odrobinkę rozszerzyłem opis pod pocztówką;)
OdpowiedzUsuń