Lubię Japonię. Nie bez powodu mam z tego państwa 75 pocztówek na blogu, a troszkę więcej w całej kolekcji. Czerpię moją wiedzę na temat Kraju Kwitnącej Wiśni z różnych źródeł: - odtwórczych, jak i takich pisanych z własnych obserwacji przez Polaków w Japonii mieszkających, jak i mających do czynienia z Japończykami gdziekolwiek na świecie. Opinie są jak to zawsze w życiu bywa dosyć różnorodne. Na pewno kraj ten, jak i jego mieszkańcy mają swoje zalety i wady ale na IO w Soczi bardzo fajnie się prezentują.
Szczególnie Noriaki Kasai. Japończyk ten ma 41 lat, a przeżywa którąś z kolei młodość. Srebrny medal zadedykował chorej siostrze, natomiast brąz w drużynówce koledze z drużyny - Takeuchiemu, który choruje na zespół Churg-Straussa. No właśnie, Churg - Stauss, jedno z mikroskopowych zapaleń naczyń, jak najbardziej wchodzące w zakres mojego Lekarskiego Egzaminu Końcowego. Dziś ostatni dzień intensywnych przygotowań, jutro ostatnie powtórki. A tak wygląda moje stanowisko pracy w 'ryjcu', czyli pokoju cichej nauki.
Czemu ryjec? W pokoju mój współlokator -student fizjoterapii/barman zgłębia wzajemne relacje z kelnerką od siebie z pracy. Trudno byłoby więc się skupić.
Taka intensywna nauka, też wam się kojarzy z Azjatami?
I kolejna Gotochi do kolekcji, gratuluje :-)
OdpowiedzUsuńFascynacja Japonią jest wszechobecna..Ja zresztą też uwielbiam ten kraj i pomysłowość Japończyków. Dobrze, że masz swój ryjec hehe ja musiałam się nauczyć skupiać na tym co robię, znaczy wyłączyć działanie wszystkich zmysłów prócz wzroku, który wertował notatki i książki, bo nie miałam nigdy w pobliżu cichego, ustronnego miejsca do nauki :-)
A dzień po LEKu biegnę na 10 km, tutaj http://www.powstaniecdobra.pl/
UsuńMój pierwszy start na takim dystansie (do tej pory jedna 15, jeden półmaraton i kilka parkrunów)
LEK, bieg - tylko życzyć powodzenia :-) A tak z ciekawości - uczestniczysz w corocznym festiwalu biegowym w Krynicy?
OdpowiedzUsuńNie, ja od października dopiero zacząłem startować. A na tegoroczna Krynicę nie zdążyłem sie zapisać na najniższe wpisowe - a przepłacać nie lubię.
UsuńPoza tym na razie tylko na terenie Łodzi i okolic startuję. Tyle tego tutaj jest, że spokojnie na dwa sezony ciekawych imprez biegowych by starczyło. Nie wiem gdzie trafię po stażu - może los poniesie mnie do innego miasta to korzystam z wygodnej możlwiości uczestniczenia w łódzkich biegach.
Przed samym startem imprezy po kosztach można wykupić wpisowe - przeważnie robią mnóstwo promocji np. wybierasz sobie kilka biegów a płacisz za jeden itp. wtedy w sumie wychodzi najtaniej ;-) Właśnie to jest jeden z plusów większych miast, że jest możliwość uczestniczenia w miarę często w takich imprezach... u mnie niestety bardzo rzadko są organizowane, dopiero w Krakowie (160 km ode mnie) coś się częściej dzieje...
UsuńZ ciekawszych na które sie wybieram
OdpowiedzUsuńNocny bieg płytą lotniska na 5 km: http://www.lcjrun.pl/
Odpowiednik Biegu Rzeźnika i tym podobnym : http://biegampolodzi.pl/biegowa-bitwa-o-lodz
10 km ulicą Piotrkowską - czyli najdłuższą handlową ulicą w Europie, osobna klasyfikacja dla lekarzy:) Ale patrząc na wyniki z poprzedniego roku na pierwszą trójkę wśród medyków i tak bez szans.
Nad tym się zastanawiałem, ale chyba sobie odpuszczę: http://koronapabianice.pl/10na5.php
Dominik, bo ja normalnie zazdrosna jestem ;P W sumie u mnie w mieście tylko ten festiwal raz w roku się odbywa, każde inne zorganizowane biegi dla mnie wiążą się z dojazdem, niestety... Od Łodzi dzieli mnie pół Polski, ale po płycie lotniska jeszcze nie biegałam, więc kto wie czy mi coś nie strzeli do głowy i nie pojadę na wycieczkę ;-)
UsuńJeden festiwal - ale za to jaki - cała Polska o nim mówi.
OdpowiedzUsuńZapraszam do Łodzi:)