wtorek, 21 czerwca 2011

Polska #7 Poznań - Zamek Cesarski, czyli siedziba Wilhelma II i Hitlera



Jak się okazuje, w wieku XX również budowano zamki. Przynajmniej w Polsce. I tak oto poznański obiekt jest najmłodszą siedzibą cesarską Starego Kontynentu i według wielu źródeł najmłodszym zamkiem Europy. Ciekawe.
A wszystko zaczęło się od Wilhelma II. Trzeba bowiem wiedzieć, iż od 1815 roku miasto znajdowało się pod panowaniem Prus jako Wielkie Księstwo Poznańskie. W 1931 roku autonomię WKP ograniczono, a od 1848 całkowicie zniesiono.  W tymże roku Frankfurckie Zgromadzenie Narodowe przemianowało Wielkie Księstwo na Prowincję Poznańską. I tereny te funkcjonowały pod taką nazwą aż do 1918, gdzie po odzyskaniu przez Polskę niepodległości objęły nazwę województwa poznańskiego

Zamek Cesarski wybudowano w latach 1904-1910, czyli bliżej schyłku istnienia Prowincji Poznańskiej. Miał on pełnić funkcje propagandowe i reprezentacyjne. Z jednej strony luksusowa siedziba dla Wilhelma II, z drugiej sztandarowy punkt tzw. Dzielnicy Zamkowej, która miała podkreślać 'germańskie' korzenie miasta.
Oddany do użytku w 1910 roku zamek miał 5 kondygnacji i liczył 585 pomieszczeń. Wybudowano go w stylu neoromańskich a zamiarem rozbudowanej bryły budowli było nawiązanie do zamków średniowiecznych.  Burgrabią zamku został Bogdan Hutten-Czapski. Osoba o dosyć bogatym życiorysie, ale o tym być może kiedy indziej.

Po I wojnie światowej Zamek Cesarski przejęło państwo i gmach stał się siedzibą prezydenta RP. Po części zajmowały go również sale wykładowe Uniwersytetu Poznańskiego. Wszystko zmieniło się w czasie niemieckiej okupacji. Budowla bardzo spodobała się Adolfowi Hitlerowi. Zapragnął on uczynić z niej jedną ze swoich siedzib, a na stałe przeznaczyć pieczę nad obiektem Arturowi Greiserowi, namiestnikowi Kraju Warty (czyli ziem polskich włączonych do Rzeszy w czasie II wojny). Wnętrze zamku urządzono w stylu totalitarnym i propagandowym. Zburzono Kaplicę Bizantyjską, a w jej miejsce wybudowano gabinet dla dyktatora z obszernym balkonem. Hitler chciał również dla zamku sali konferencyjnej na 2000 miejsc, stąd kazał wyburzyć mieszczącą 600 osób salę tronową. Planował również inne zmiany, ale jego plany zniweczyli Sowieci odnosząc sukcesy na froncie.

Gdy Rosjanie przejęli zamek bardzo zastanawiało ich jedno zjawisko. W zimie śnieg, który padał na balkon gabinetu przeznaczonego dla Hitlera niewiarygodnie szybko topniał. Zaczęły krążyć legendy. W końcu zdecydowano się na przeprowadzenie śledztwa. Po dokładnych oględzinach okazało się, że w posadzkę balkonu wmontowano rury ogrzewania, które miały umożliwić Adolfowi w zimie swobodne wychodzenie z gabinetu na balkon.

Pod koniec wojny i po jej zakończeniu zamek popadł w ruinę. Były plany jego wyburzenia. Ostatecznie miejscem tym zaczęto powoli się zajmować, a w 1979 obiekt został wpisany do rejestru zabytków. Dzisiaj znajdziemy tu centrum Kultury, kino pałacowe, galerie sztuki a w podziemiach puby, restauracje i dyskotekę.

A tak Zamek Cesarski wyglądał jakiś czas temu:


Kartkę dostałem od Michała w ramach Poczty Helikopterowej. Okolicznościowe stemple są rewelacyjne!


0 comments:

Prześlij komentarz