piątek, 25 listopada 2011

Japonia #32 Inspiracyjnie



Moja przygoda z Postcrossingiem trochę już trwa. Zgodnie z maksymą "send a postcard and receive a postcard back from a random person somewhere in the world!" wysłałem już 60 kartek, a otrzymałem do tej pory 56. Zbieranie pocztówek to dla mnie jednak dużo więcej niż tylko zabawa w projekt Postcrossing. Prywatne wymiany z moja ulubioną Japonką, kolekcjonowanie Gotochi cards, zaglądanie na polskie forum postcrosserów i udział w rozlicznych tagach, loteriach, prywatnych wymianach, możliwość poznania innych miłośników tej zabawy na zjazdach - to najbardziej mnie bawi.

Ta pocztówkę dostałem od Ani, której zawdzięczam już rewelacyjne kartki z Tanzanii oraz Ślubu Williama i Kate. Żeby ją otrzymać musiałem sobie zasłużyć - Ania ma bowiem kartki obecnie ze 120 krajów i potrzebowała inspiracji i pomysłów, w jaki sposób mogłaby zdobyć kolejny. Zaproponowałem pójście na lotnisko i 'upatrzenie' sobie jakiejś młodej, radosnej pary, która wybiera się wspólnie np. na Madagaskar. Następnie poleciłem Ani podejść, przedstawić sytuację w jakiej jest (pocztówki ze 120! krajów w kolekcji i poszukiwanie kolejnych) i poprosić o wysłanie kartki, gdy już wylądują oraz zaproponowanie zwrotu kosztów. Ciekawe, czy Ania kiedyś spróbuje tej metody.

Ja na razie nie mam takich dylematów. Kartki które mam i od czasu do czasu dostaje nowe sprawiają mi sporą radość. Nie muszę też polować na egzotykę - do tej pory nie mam żadnej pocztówki z krajów takich jak Czechy, Dania, Norwegia, Austria czy Portugalia. I nie mogę powiedzieć, aby mi to w jakimkolwiek stopniu przeszkadzało. Bardzo cieszę się natomiast z moich niecodziennych zdobyczy: Tanzanii, Grenady i Martyniki. Nadają one całemu zbiorowi moich pocztówek dodatkowy smaczek.

Japonia to kraj, który zdecydowanie dominuje na moim blogu. Jest bowiem głównym obiektem moich zainteresowań. A wszystko zaczęło się od Postcrossingu. Pierwszą i dotąd moją jedyną, w ramach tego międzynarodowego projektu wymiany kartek pocztówkę dostałem właśnie z Japonii, od Marii, z którą tak często mam okazję korespondować. A dzisiejsza zdobycz to moja pierwsza oryginalna, japońska kartka, która przywędrowała do mnie z Polski, a konkretniej z Warszawy. Pierwsza wygrana na loterii, pierwsza japońska z zimową nutą i pierwsza, o której nie mam zupełnie żadnych informacji, na temat tego, co jest na niej przedstawione.

6 comments:

  1. co jest na drugiej stronie tej kartki?
    Jak dla mnie, wyglada troche kyotowato.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie nie jest nic napisane...

    OdpowiedzUsuń
  3. a czy jest wydawca tej kartki? wtedy mozna poszukac w katalogu. jesli jest cokolwiek po drugiej stronie, to daj mi znac.

    OdpowiedzUsuń
  4. Są tylko japońskie znaczki.
    Takie: https://picasaweb.google.com/domixon1/27Grudnia2011#5690946820149464466

    OdpowiedzUsuń
  5. niestety jak kopiuje link ktory podales wyswietla mi sie, ze "sorry this page can't be found", wiec niestety nie moge ci pomoc :(

    OdpowiedzUsuń
  6. A przepraszam, musiałem zmienić dostepność na Publiczną - teraz powinno działać.

    OdpowiedzUsuń