poniedziałek, 18 marca 2013
Japonia #67 Ostrygi (Gotochi Card)
W prefekturze Hiroshmia produkowanych jest od 25 do 30 tysięcy ton ostryg rocznie.
"7. Hiroshima – świątynia Itsukushima, Kopuła Bomby Atomowej, ostrygi" - To wycinek z przewodnika po Japonii, zahaczającego o wszystkie najpopularniejsze miejsca i atrakcje. Jak widać również w tym 'wydawnictwie' uważa się, że ostrygi są bardzo ważnym elementem prefektury znajdującej się w regionie Chugoku. Nie dziwi więc uwiecznienie tego specjału na najpopularniejszej serii pocztówkowej z Japonii, czyli słynnych Gotochi Cards. Dawno o nich nie pisałem na blogu więc należy się małe przypomnienie. Wszystkie informacje na temat Gotochi znajdziecie klikając w baner z japońską skrzynką pocztowa i poruszającym się na rowerze listonoszem po prawej stronie bloga. Naprawdę niezwykła seria, ale nie mam czasu, pieniędzy i wielkiej potrzeby dalszego powiększania mojej kolekcji o te niewątpliwie niesamowicie ciekawe kartki.
Przyzwyczajeni jesteśmy myśleć, że ostrygi to francuski specjał. Tymczasem największe hodowle tego smakowitego mięczaka znajdują się w Japonii. Jakby tego było mało, ostrygi, o których myślimy, że są francuskie, też są japońskie.
Francuskie ostrygi jadalne niemal całkowicie wymarły przetrzebione zakaźną epidemią w 1920 roku. Żeby ratować hodowle, sprowadzono z Japonii larwy tamtejszych gigantycznych ostryg, które zadomowiły się na dobre w słonych stawach hodowlanych Bretanii. Europejscy smakosze tego morskiego zwierzątka najbardziej lubią jeść je na surowo. Tymczasem japońska książka kucharska z ostrygowymi przepisami jest liczącym kilkaset stron opasłym tomem. Kilka z tych egzotycznych sposobów na mięczaki, można było poznać na warsztatach kulinarnych organizowanych ostatnio przez Ambasadę Japonii. Mistrzowie ostrygowej sztuki z prefektury Miyagi, będącej japońskim zagłębiem tych delikatnych stworzeń, uczyło blogerów i dziennikarzy kulinarnych otwierania, marynowania i gotowania ostryg. Ostrygi z Miyagi zaraz po połowie są wyjmowane z muszli i pakowane próżniowo w plastikowe woreczki. W takiej postaci sprzedawane są w całej Japonii. W Europie ostrygi transportuje się w muszlach i oprawia dopiero przed przyrządzeniem. W Japonii mięczaki po rozpakowaniu przyrządza się tylko na ciepło i nie spożywa ich na surowo. Przed gotowaniem, duszeniem czy grillowaniem mięso marynuje się w sake, która nadaje im głęboki, ciekawy smak. Jednym z dań, które mogliśmy spróbować i przygotować podczas warsztatów było dengaku z yuzu i miso, czyli ostrygi krótko gotowane w sake, podawane w muszlach i polane słodkawym sosem dengaku, przyrządzonym z sake, pasty miso, mirinu (słodkiego płynu z lekko sfermentowanego ryżu z wódką ryżową) i odrobiny yuzu (rodzaj cytrusa). Inną potrawą były ostrygi tsukudani, podgotowane w wywarze z sake, mirinu, cukru, sosu sojowego imbiru i ostrej papryczki. Gotowaliśmy również ostrygi z ryżem. Danie to, dzięki ma słonawy smak morza. Mięczaki zaparza się przez niecałą minutę, a następnie miesza z gorącym ryżem ugotowanym w bulionie. Ostrygowe warsztaty japońskie warszawskiej Akademii Kulinarnej były wspaniałą okazją do spróbowania, że kuchnia japońska to nie tylko sushi.
Źródło ostatniego tekstu: Smaki życia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 comments:
Prześlij komentarz