wtorek, 21 stycznia 2014

Polska #131 Obrona Częstochowy?



Dziś reprezentacja Polski w piłkę ręczną gra na Mistrzostwach Europy przeciwko Szwecji. Szykuje się kolejna obrona Częstochowy zakończona ułańską szarżą i wygraną w ostatnich minutach jedną bramką?

niedziela, 12 stycznia 2014

Holandia # 18 Zdaj LEKko



Lekarski Egzamin Końcowy - runda zimowa 2014 odbędzie się 22 lutego. Zostało niecałe 6 tygodni. Pora ostro wziąć sie za robotę. Także niestety - zapowiada się kolejne 'zmrożenie' blogowej aktywności.
Za oknem pada śnieg więc trochę letnich klimatów dla równowagi.


sobota, 11 stycznia 2014

Polska #130 Woda Góry Las





Dzisiaj spotkała mnie miła niespodzianka. W czwartek zamówiłem chustę wielofunkcyjną z serii znaki zodiaku od firmy Woda Góry Las: http://www.wgl.pl/. "Buffy' z serii 4Fun od dawna zachęcały mnie swoim wyglądem, funkcjonalnością oraz niską ceną. Paczkę odebrałem w Paczkomatach i jak się okazało, oprócz rzeczonej chusty wielofunkcyjnej i faktury przesyłka zawierała taka sympatyczną pocztówkę. A akurat zaczynało mi brakować pretekstu dot ego by pisać dalej na blogu o mojej najnowszej pasji i zanudzać was kolejnymi relacjami z biegowych zawodów.

Obecnie dopadła mnie infekcja i z jutrzejszego startu w 1 Biegu łódzkim Policz się z cukrzyca chyba będę musiał zrezygnować. Nie powiem, że mi nie szkoda. W końcu na tylu konferencjach diabetologicznych byłem w tym roku. Ostatnia odbywała się.... dzisiaj. Ale o samym biegu ani słowa na niej nie powiedzieli.
http://www.lodz.sport.pl/sport-lodz/1,117108,15250723,WOSP___Sie_biega__w_Grand_Prix_Lodzi.html

niedziela, 5 stycznia 2014

Łódź - pobiegajmy po błotnistych leśnych/parkowych ściezkach



Dzisiaj była idealna ku temu okazja. Odbyła się bowiem trzecia runda Pucharu Maratonu Dbam o Zdrowie, czyli cyklicznych zawodów przygotowujących do startu w kwietniowym biegu na 42 kilometry 198 metrów

http://www.lodz.sport.pl/sport-lodz/1,130045,15226477,Trzecie_zawody_z_cyklu_Pucharu_Lodz_Maratonu_Dbam.html

I ja tam byłem , i buty swoje strasznie ubłociłem. Ale było warto - zabawa przednia.


A to akurat jedyny fragment trasy na którym błota nie było - w okolicach startu i mety.
A u Was jak? Pobiegane, pojeżdżone rowerem? Było w końcu 10 stopni na dworzu!


sobota, 4 stycznia 2014

Finlandia #16 Zgubne skutki palenia tytoniu



Staż na internie to poważna sprawa.  Precyzyjne badanie pacjentów, umiejętność wyodrębniania najważniejszych rzeczy, rozmowy z rodzinami nieraz bardzo trudne, załatwianie dla chorych mnóstwa badań, przeniesień, przewozów, pisanie zleceń. To też reagowanie na sytuacje nietypowe.

Od pierwszego dnia mojego pobytu na oddziale interny jest pewien pacjent. Alkoholik, z cechami upośledzenia umysłowego, przewodniony, z zastojem nad polami płucnymi, niescaleniem mięśnia lewej komory serca. Uzależniony od nikotyny - czemu dzisiaj bliżej się przyjrzymy.Otóż pan S. jak nietrudny się domyślić jest nałogowym palaczem. Popala w toalecie, na korytarzu, nawet w sali. Doszło do incydentu w którym niedopałek wrzucony do kosza na śmieci w toalecie wywołał mały pożar. Praktycznie bez jakichkolwiek strat i ugaszony na czas ale zapach spalenizny unosił się przez parę minut na korytarzach szpitalnych. Ordynator był wściekły. Pan S. 'przysiągł na Boga", że już więcej palić nie będzie. Jak łatwo się domyślić przysięgi nie dotrzymał. Były incydenty z przechwytywaniem przez pielęgniarki ukradkowo donoszonych przez życzliwych  pacjentowi papierosów. 1 stycznia, w Nowy Rok miał miejsce natomiast przedziwny wypadek. Pan S. palił 'fajkę' na swojej sali, przy uchylony oknie Miał w tym samym momecnie... wąsy tlenowe podłączone do nosa. W efekcie nastąpił wybuch. Na szczęście niezbyt duży. Pan S. stracił wąsy - własne wąsy, poparzył sobie też dużą część prawego policzka. Ucierpiała nieco podłoga.
Za karę zabrano mu z sali butlę z tlenem.

Jak widać palenie tytoniu może być śmiertelnie groźne.

środa, 1 stycznia 2014

Niemcy #16 Neuse Jahr!



Właścicielem tej bardzo klimatycznej pocztówki stałem się w ciekawy sposób. Pan Marian, dawny portier akademikowy widział pocztówki z różnych krajów, jakie przychodziły do mnie. Podobały mu się znaczki na ich odwrotach. Chciał, żebym mu je odklejał. Wyjaśniłem panu Marianowi, że nie mogę w taki bestialski sposób oszpecać pocztówek, pomimo tego, że znaczków pocztowych stricte nie zbieram. Argumentacja nie od razu poskutkowała, ale pan Marian zaczął uśmiechać się o znaczki z kopert. Zaprzyjaźniliśmy się ze sobą i portier doszedł do wniosku, że powinienem sam zacząć zbierać znaczki. Któregoś dnia przyniósł mi ... kilogram właśnie znaczków pocztowych - niemieckich. Ściślej mówiąc fragmentów wyciętych z kopert, kupionych na jednym z łódzkich bazarków. Pośród tysięcy znaczków była też ta pocztówka, która od razu trafiła do mojego zbioru. Całkiem pasuje na dobre otwarcie Nowego Roku.