Dzisiaj bardzo symboliczna kartka z Holandii. Wiatrak, flaga tego kraju, tulipany - brakuje jedynie jakiegoś roweru w tle. A na odwrocie kilka ciepłych słów i specjalny postcrossingpowy znaczek - pierwszy jaki miałem okazję dostać. Coraz bardziej zmieniają się moje odczucia w stosunku do Postcrossingu. Z jednej strony zmęczyło mnie już trochę wysyłanie coraz to kolejnych kartek do Niemiec, Finlandii, Holandii, Rosji i Białorusi. Z drugiej - dostaję z każdym dniem zdecydowanie fajniejsze kartki, a ilość nietrafionych spada praktycznie do zera. Dzisiaj na przykład dzięki temu projektowi wymiany pocztówek otrzymałem dwie rewelacyjne kartki do kolekcji medycznej: Z Niemiec i Holandii.
Pocztówka przedstawia wiatrak. Ale co my tak naprawdę wiemy o tych holenderskich "budowlach prądotwórczych"?
Powstanie pierwszych, pojedynczych wiatraków wieżyczkowych z ruchomą częścią dachową jest datowane na koniec XIVw. Bardziej profesjonalny, klasyczny wiatrak 'holenderski' skonstruował w XVII w. Jan Andriasz Leeghwater. W XVIII wieku budowlę tą udoskonalono po raz kolejny. Dodano wiatraczek po przeciwległej stronie w stosunku do dużych skrzydeł. Wiatraczek za pomocą przekładni palecznych (zębatych wykonanych z drewna) regulował samoczynnie ustawienie czapy wraz z dużymi śmigłami w stosunku do wiatru. Czapa poruszała się na żeliwnych rolkach posuwających się po żeliwnym pierścieniu umocowanym na nieruchomej części wiatraka. Wcześniej ustawianie śmigieł zgodnie z kierunkiem wiatru wykonywano ręcznie.
Wiatraków w Holandii szybko przybywa - dzisiaj w postaci turbin lub elektrowni wiatrowych. Nowoczesne wiatraki nie podobają się Holendrom; psują krajobraz i zaśmiecają horyzont.
A oto wspomniany znaczek |
0 comments:
Prześlij komentarz