Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Igrzyska olimpijskie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Igrzyska olimpijskie. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 14 sierpnia 2012

Rosja #7 Z szerszej perspektywy



Igrzyska, igrzyska i po igrzyskach. Myślę, że nadeszła odpowiednia pora na bliższe zapoznanie się z klasyfikacją medalową londyńskiej imprezy: klik. Tym bardziej, że z perspektywy prowadzenia bloga o takiej tematyce jest to ciekawa lekcja geografii i dobra okazja do przyjrzenia się państwom z jakich mam do tej pory pocztówki, a jakich mi wciąż w kolekcji brakuje. Doskonale do tej tematyki pasuje dzisiejsza kartka, którą dostałem na początku roku w ramach Postcrossingu. From Russia with love.




Sama Rosja na igrzyskach spisała się dobrze, tryumfując szczególnie w ostatnim tygodniu tej imprezy. A do historii siatkówki przejdzie wyczyn zawodników Alekny, którzy od trzeciego seta finałowego spotkania grali przeciw Brazylii trójką środkowych na parkiecie, a atakującym na przyjęciu zagrywki. Postawili wszystko na jedną kartę i zwyciężyli w pięknym stylu. Zwykle nie kibicuję Rosji ale w meczu finałowym byłem zdecydowanie po ich stronie, a siatkarze Sbornej nie przestawali mnie zadziwiać.

Rosję mamy odhaczoną więc pora wrócić do nieco szerszej perspektywy. Na igrzyskach w Londynie co najmniej jeden medal zdobyli zawodnicy z aż 85 krajów. Idea olimpizmu tryumfuje. Mam pocztówki spośród 46 z nich! Myślę, że to naprawdę sporo. Z okazji londyńskiego finału na 400 metrów mężczyzn cały świat szerzej usłyszał o liczącej około 110 tys. mieszkańców Grenadzie, która zdobyła swój pierwszy olimpijski medal w historii. Korzenną Wyspę znam całkiem dobrze, z czasów pocztówek od Grigorija: klik1, klik2. Ciekawie zaprezentowało się też obficie reprezentowane na Przypadkach Pocztówkowych miasto-państwo Singapur. Do dotychczas wywalczonych dwóch srebrnych medali singapursko-chiński tenis stołowy dodał dwa brązowe krążki.

Do tabeli medalowej spośród mojej pocztówkowej kolekcji nie załapały się tylko Sfederowane Stany Mikronezji, Palau, Oman, Tanzania i Fidżi oraz z wiadomych względów Watykan, Pitcairn oraz Martynika. O Mikronezji, Fidżi oraz Palau sporo można było usłyszeć jeśli oglądało się pływackie poranne eliminacje. Reprezentantów Tanzanii i Omanu widziałem tylko na ceremonii otwarcia igrzysk. Swoją drogą widowisko rozpoczynające igrzyska jakie by nie było zawsze kojarzy mi się przede wszystkim z przemarszem wszystkich startujących państw. Szczególnie małych afrykańskich krajów, których chorążowie przebierają się w egzotyczne, lokalne stroje. I tak naprawdę to ich najważniejsza część występu na igrzyskach.

Na koniec jeszcze parę słów o krajach z pierwszej 30 klasyfikacji medalowej, z których jeszcze pocztówek się nie doczekałem. Niezła zbieranina: Kuba, Nowa Zelandia, Iran, Jamajka, Korea Północna, RPA, Etiopia, Chorwacja, Kenia i Azerbejdżan. Ciekawe jak będzie za cztery lata?

piątek, 27 lipca 2012

Polska #79 Olimpijskie wspomnienia i marzenia





Dziś nadszedł czas na niezwykłą kartkę pocztową. W zasadzie według prawidłowej nomenklatury 'całostkę', ponieważ posiada ona nadrukowany znaczek pocztowy. Mateusz, który przysłał mi tą montrealską pamiątkę stworzył tak niesamowitą kompozycję, że nie mogę się powstrzymać od pokazania jej w całości. Mam nadzieję, że się za to na mnie nie pogniewa.
Czas więc na montrealskie wspomnienia.

W turnieju olimpijskim w Montrealu wystąpiło 10 zespołów. W grupie A, w której znalazła się Polska, rywalizowały również Czechosłowacja, Kanada, Korea Południowa i Kuba. Do półfinałów awansowały dwie najlepsze drużyny. Pierwszy mecz reprezentacja Polski rozegrała 18 lipca z Koreą Południową. Dwie pierwsze partie przegrała do 12 i 6, jednak w trzech kolejnych okazała się lepsza. Drugiego dnia w trzech setach pokonała gospodarzy. Trzecie spotkanie z reprezentacją Kuby  rozpoczęło się dla Polaków od dwóch przegranych setów. Polscy zawodnicy do 6 i 9 wygrali jednak trzecią i czwartą partię. O zwycięstwie decydował piąty set zakończony po 47 minutach wynikiem 20:18 dla Polaków. Polska pomimo braku porażki, aby awansować do półfinału, musiała pokonać w ostatnim spotkaniu Czechosłowację, ponieważ miała gorszy od niej stosunek setów i od prowadzących w grupie Kubańczyków. Polacy ten mecz wygrali 3:1, oddając jedynie pierwszego seta.

W meczu półfinałowym reprezentacja Polski zmierzyła się z obrońcą tytułu - Japonią. Trener Wagner wystawił Gawłowskiego, Skorka, Wójtowicza, Rybaczewskiego, Stefańskiego i Boska. Na zmianę wchodzili natomiast Zarzycki, Karbarz i Lubiejewski. Polacy po raz trzeci wygrali w pięciosetowym meczu. 31 lipca w finale zagrała z ZSRR, który w całym turnieju nie przegrał ani jednego seta. Na finał wyszła ta sama szóstka co w półfinale. Po przegraniu pierwszego seta Wagner wprowadził Karbarza za Rybaczewskiego. W drugim secie zwyciężają Polacy, w trzecim - ZSRR. W czwartej partii drużyna Związku Radzieckiego miała dwie piłki meczowe, Polacy je wybronili i ostatecznie wygrali 19:17. W ostatnim secie Polacy od stanu 7:7 nie stracili już punktu, zdobywając złoto igrzysk olimpijskich - trzeci medal imprezy mistrzowskiej pod wodzą Huberta Jerzego Wagnera.

Oglądałem niedawno piąty set tego spotkania na TVP Sport. Z 0-4 zrobiło się 7-5 dla nas. Trzeba pamiętać, że były to czasy kiedy punkty przyznawano tylko za wygrane akcje przy własnej zagrywce. Niemal zupełnie inny sport. Specyficzny rodzaj zagrywki, daleka od doskonałości piłka, bardziej pryncypialne przepisy co do 'czystego' odbicia piłki. Ale Polska była Mistrzem Świata, Mistrzem Olimpijskim. I to w czasach, kiedy było to nam bardzo potrzebne. Teraz sukcesów mamy nawet więcej: Mistrzostwo Europy, Wicemistrzstwo Świata, zwycięstwo w Lidze Światowej i drugie miejsce w Pucharze Świata. Przydałoby się ukoronowanie dorobku.

Jak pójdzie reprezentacji Polski na igrzyskach w Londynie nie mam pojęcia. Nie śledziłem dokładnie harmonogramu olimpijskich dyscyplin. Wiem, że siatkarze od niedzieli będą grać co drugi dzień. I mam nadzieję, że ten maraton potrwa aż do 12 sierpnia, kiedy to odbędzie się finał turnieju. Wierzę w ich sukces. Chciałbym też aby polskaekipa wróciła z co najmniej 10 medalami. Są jeszcze wioślarze, kajakarze, Agnieszka Radwańska, lekkoatleci, którzy zdobywają medale na każdych IO. A może Karolina Michalczuk, która samotnie broni honoru polskiego boksu?

Będą to dla mnie zapewne ostatnie igrzyska, które będę mógł oglądać w spokoju, 'od deski do deski', bez żadnych rozpraszaczy. Później już tylko praca, pewnie rodzina itp. itd.