Nasz spacer po gdańskiej PGE Arenie zacznijmy od krótkiego wstępu zaczerpniętego z oficjalnej strony stadionu, której adres umieszczono na pocztówce:
30 listopada 2004 roku Prezydent Miasta Gdańska – Paweł Adamowicz – pisał w liście do ówczesnego prezesa PZPN, Michała Listkiewicza:
„Mając na uwadze Pańskie starania o prawo organizacji piłkarskich Mistrzostw Europy w roku 2012 w Polsce i na Ukrainie, chciałbym w imieniu gdańszczan zapewnić, że jesteśmy gotowi wziąć na siebie odpowiedzialność i zaszczyt współorganizacji tak prestiżowej piłkarskiej imprezy.”
Tak rozpoczęła się historia PGE ARENA Gdańsk. Oczywiście marzenie o nowoczesnym stadionie, arenie na miarę nowoczesnego europejskiego miasta znacznie wcześniej gościły w sercach kibiców i włodarzy miasta. Mistrzostwa Europy stały się bezpośrednim impulsem, a jednocześnie szeroko otwartą bramą możliwości rozwoju infrastruktury w Polsce, przede wszystkim infrastruktury sportowej oraz dróg. Kiedy trzy lata później Michel Platini obwieścił światu iż to właśnie Polska i Ukraina wspólnie zorganizują Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej w 2012 roku, Gdańsk prezentował już projekt koncepcyjny swojego stadionu.
Takie były początki stadionu uznawanego przez wielu za najpiękniejszy spośród wszystkich obiektów Mistrzostw Europy. PGE Arena na mocy decyzji organizatorów została miejscem rozgrywania wszystkich 3 grupowych spotkań reprezentacji Hiszpanii, a także 1 meczu ćwierćfinałowego. Jeśli reprezentacja Polski wyjdzie ze swoje grupy z drugiego miejsca to właśnie tu przyjdzie jej zagrać niezwykle emocjonujący mecz 1/4 finału. Jeśli natomiast Biało-Czerwoni wygrają grupę zagrają na Stadionie Narodowym. Jak widać w rankingu ważności polskich stadionów Gdańsk jest zaraz po stolicy. I nie ma w tym żadnego przypadku.
Podstawowe informacje o stadionie:
Pojemność: 40 000 widzów
Koszt budowy 645 mln PLN
Czas budowy: maj 2009 - czerwiec 2011
Strefa kibica: 30 000 osób
Wirtualna wycieczka: http://spl.klubkibicarp.pl:81/
Ciekawe, czy kiedyś zobaczę PGE Arenę na żywo. Nie składa mi się jakoś nigdy w tamte strony.
(Miałem się powstrzymać od komentarza, ale jednak tego nie zrobię. Łódź tak jak Gdańsk i cała reszta pretendowała do miana miasta-gospodarza Euro ale odpadła w przedbiegach, ponieważ ... były braki w dokumentacji... wcale nie dlatego: klik.
Niestety, ale Łódź w porównaniu do niektórych innych miast w Polsce jest miastem średnio-reprezentatywnym... To szkoda, ale jednocześnie to prawda.
OdpowiedzUsuńMi najbardziej brakuje w tym wszystkim jednak Krakowa, które na Euro moim zdaniem zasługiwało. Ale i tak, jak wspomniałeś, swoją część Euro odczują ;)