wtorek, 25 marca 2014
Anglia #11 Ach ten angielski
Wczoraj dostałem dwie pocztówki z Anglii, ale zanim je zeskanuję i opublikuję posłużę się inną, z odległej przeszłości. Dostałem ją w ramach Postcrossingu, od brytyjskiej postcrosserki.. No właśnie - takiej nie do końca brytyjskiej, lecz Polki mieszkającej na Wyspach. Przypomnijmy sobie: klik. Nieźle, ponad dwa i pół roku temu.. Jak widać czasem pocztówka musi swoje odleżeć.
Właśnie wróćiłem z czwartych zajęć z języka angielskiego w ramach kursu przygotowującego do egzaminu z tego języka. Wróciłem ze sporym mętlikiem w głowie. Czasy przeszłe i przyszłe nigdy nie były moją mocną stroną, a tempo zajęć jest dosyć intensywne. Szczególnie dla kogoś kto od 6 lat nie miał kontaktu z angielską gramatykją, a w latach wcześniejszych nawet jak czasem się z nią spotykał nigdy nie usystematyzował sobie wszystki8ch jej reguł. Także sporo pracy przede mną.
Demotywujący na pewno jest nieco fakt, że język angielski w odbiorze jest jezykiem bardzo prostym. Skoro jestem w stanie oglądać choćby "Big Bang Theory" bez napisów, to chyba z rozumeiniem mowy nie jest u mnie źle. Gorzej gdy trzeba samemu otworzyć usta, albo używac poprawnych czasów, a nie potocznego angielskiego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Na swoim przykładzie wiem, że rzeczywiście przerwa w używaniu języka powoduje, że gdzieś już nabyte umiejętności zanikają. Ale angielski rzeczywiście jest stosunkowo łatwy :-) przyjemnej nauki!;)
OdpowiedzUsuńDla mnie postcrossig i filmy z napisami to aktualnie jedyne źródła języka angielskiego z jakimi się spotykam... I tak jak w Twoim wypadku nigdy sobie do końca nie usystematyzowałam wiedzy o czasach. Chyba czas najwyższy się do tego przyłożyć, póki jeszcze dosyć sporo pamiętam... Życzę powodzenia w nauce ;)
OdpowiedzUsuń