Białoruś to jeden z tych krajów, które nie posiadają dostępu do morza. Państwo zza naszej wschodniej granicy jest za to prawdziwą oazą naturalnej, nie zniszczonej przez człowieka przyrody. Mimo tego, że zostało dotknięte katastrofą elektrowni w ukraińskim Czarnobylu i część płd-wschodnich obszarów nie jest wykorzystywana, kraj ten może się szczycić swoją fauną i florą. Użytki rolne stanowią ponad 60 procent powierzchni Białorusi, jest już wrzesień, więc dzisiaj o Dożynkach.
Dożynki, czyli Święto Plonów obchodzone są przez wszystkich Słowian. Tradycyjnie urządza się je w pierwszy dzień jesieni, czyli 23 września. Najbardziej uroczyste i największe obchody w Polsce odbywają się na Jasnej Górze w Częstochowie.
Miało być jednak o Białorusi. U naszych wschodnich sąsiadów Dożynki są świętem centralnym. Szacuje się, że rok temu w takich obchodach w Mińsku wzięło udział 150 tysięcy ludzi. Głównymi bohaterami są przodownicy pracy z kołchozów z całej Białorusi, którzy przepasani okolicznościowymi szarfami maszerują przez miasto i odbiorą nagrody w czterech kategoriach – zbiór ziarna, przygotowanie pasz, hodowla lnu, hodowla zwierząt. W zależności od osiągnięć otrzymują telewizory, lodówki, zestawy domowego, a ci którzy uzyskali najlepsze wyniki wrócą do domu nowymi samochodami.
Poszczególne kołchozy konkurują jednak nie tylko w wydajności pracy. Dożynki są okazją by zaprezentować swój kołchoz od najlepszej strony. Do boju ruszają więc wymyślne stroje, obuwie, lokalne akcenty i atrakcje. Jak na ogromnym jarmarku, którego ochroną zajmuje się 2 tysiące milicjantów, brygady antyterrorystyczne i oddziały do wykrywania środków pirotechnicznych.
Bardzo miła niespodzianka od Aliny.
Bardzo miła niespodzianka od Aliny.