poniedziałek, 11 czerwca 2012

Polska #65 Otwarcie Euro w Poznaniu




Fotorelacja z mojego pobytu w Poznaniu 10 czerwca 2012, dnia inauguracji Mistrzostw Europy w stolicy Wielkopolski. Odbył się tego dnia mecz Irlandia - Chorwacja. Powiem tylko, że działo się, oj działo. Szkoda tylko, że 3/4 kibiców, którzy odwiedzili Poznań kibicowało reprezentacji, która doznała sromotnej porażki.


Dworzec powitał godnie
Miły poczęstunek od władz miasta
Ale przypomnijmy sobie po co tu jesteśmy
Zielone tramwaje i zieloni 'Irishowie'

Niektórym było gorąco
Strefa Kibica przy ulicy Marcinkowskiego
'Miłosierni samarytanie' - Panowie powtarzający "Anybody need a ticket?"
Spotkanie panów "Ticket needed" i "Anybody need a ticket?"




Najwięcej działo się na Starym Rynku:





W pewnym momencie wszystko było 'w szachownicę"

Dla równowagi

Na parkingu między Jeziorem Malta a terenami Nowego ZOO mnóstwo wozów
kempingpowych Irlandczyków i pojedyncze Chorwatów

Wracamy do Strefy Kibica - zaczął się mecz Hiszpania - Włochy

Pogoda nie rozpieszczała


 
Po pierwszej połowie meczu Hiszpania z Włochami większość kibiców udała się na Stadion
Miejski w  Poznaniu, aby zdążyć na mecz Irlandii z Chorwacją
Miejskie tramwaje stały się specyficznymi środkami lokomocji



Wielu zdecydowało się pokonać przynajmniej część
drogi na stadion na pieszo.
Niektórzy ucięli sobie pogawędkę z policją na środku skrzyżowania
W tramwaju (dużo mniej zapełnionym niż z 50 poprzednich) też było ciekawie.

                                           

Na stadion było już bardzo blisko...
... i takim go ujrzałem po raz pierwszy

Ludzi było dużo.
I  w różnym wieku.
Niektórzy chorwaccy kibice wyglądali przeciekawie
A irlandcy urządzili sobie zgrupowanie w Toi Toi'u
Przyjrzyjmy się dokładniej stadionowi...

Po meczu Irlandczycy byli w gorszych nastrojach.
A młoda ładna dziewczyna na tym rozmazanym zdjęciu namawiała
każdego w zielonej koszulce do odwiedzenia jednego z poznańskich klubów go-go
Ja wyszedłem jeszcze na spotkanie Starego Marycha,
czyli jednej z największych postcrossingowych legend Poznania
Trzeba było wrócić na dworzec...
na którym nie było ani jednego miejsca, żeby sobie usiąść....


Zapraszam również do obejrzenia oficjalnego filmu z tej imprezy sportowej: klik oraz przeczytania bardzo interesującego felietonu: klik. Nie obyło się bez małej zadymy, (czego ja nie widziałem), ale bądźmy szczerzy - zaczęli ją Polacy. klik1klik2.


niedziela, 10 czerwca 2012

Polska #64 Po meczu z Grecją...


 


Parę słów o kolejnych Mistrzostwach rozgrywanych przez reprezentację Polski...

Jak zwykle po pierwszym meczu Biało-Czerwonych na wielkim turnieju pozostał niedosyt. Ale tym razem możemy doszukiwać się pozytywów - nareszcie bowiem mam wrażenie, że Polska jest równorzędnym, jeśli nie nawet lepszym przeciwnikiem od swoich rywali grupowych (może z wyłączeniem Rosji, może nie). Walka będzie bardzo zacięta, ale ta drużyna naprawdę ma potencjał. Pozostaje go tylko wykorzystać.

Jestem stosunkowo młodym kibicem, więc pamiętam tylko MŚ 2002, MŚ 2006, i ME 2008. Były to turnieju na których Biało - Czerwoni wypadali bardzo słabo. W Korei drużyna była fatalnie przygotowana kondycyjne, a zmiennicy zagrali fenomenalny, lecz niedecydujący o niczym mecz z USA. W kolejnych turniejach było niewiele lepiej. Jeśli nie gorzej - różnie można to oceniać. Do polotu z meczu o honor z Amerykanami nie udało się nam jednak nigdy wrócić.

Teraz jest inaczej. W pierwszej połowie meczu z Grecją Polska nacierała nieustanie prawą stroną. Błaszczykowski, podłączający się do gry Obraniak, a kolejne akcje finalizowały podania Piszczka i wykończenia Lewandowskiego. Tak też padł gol autorstwa tego ostatniego. Tak naprawdę pierwszy ładny gol Polski na wielkiej imprezie, którą mogłem oglądać na żywo. Sami przyznajcie - trzech bramek w meczu o  USA, dwóch goli Bosackiego w jakimś marazmowym spotkaniu z Kostaryką, czy przypadkowej, zdobytej ze spalonego w Austrii bramki Rogera Gurereiro do tego grona nie można zaliczyć. A teraz - wreszcie! Piękna akcja, piękny gol, a mogło ich być więcej. Już to jest dla mnie całkiem sporym powodem do satysfakcji. Taką drużynę po prostu chce się oglądać.
Po czerwonej kartce dla Hellady sytuacja wyglądała na opanowaną. Boisko z powodu kontuzji opuścił Avram Papadopolous, a potem za drugą żółta kartkę zejść musiał Sokratis Papasthopolous. Grecja straciła tym samym dwóch swoich podstawowych środkowych obrońców. Dwóch stoperów, którzy mimo swej klasy mieli bardzo duże problemy z Robertem Lewandowski. I tu ujawnił się jeden z największych bohaterów tego spotkania - Kyriakos Papadopolous. Największy talent greckiego futbolu ostatnich lat, który w 20007 roku wywalczył mistrzostwo Europy U-19 mając wiosen 15. Dziś 20-letni piłkarz, który na środku obrony prezentuje poziom predysponujący go do zdominowania tej pozycji w reprezentacji Grecji na kilkanaście lat.  On wraz z Holebasem i Torosidisem 'ustawił' sobie Lewandowskiego i neutralizował niemal wszystkie ataki reprezentacji Polski.

Druga połowę rozpoczęło wejście na boisko Salpingidisa i obudziły się demony przeszłości. Skrzydłowy PAOKu Saloniki i Hellady  szalał prawą stroną i stworzył sobie trzy stuprocentowe sytuacje strzeleckie. Skończyło się na szczęście tylko na jednej bramce.
I co zrobił Smuda? Moim zdaniem spartolił wszystko. Naprawdę ciężko byłoby poprawić obronę na ostatnie 15 minut zdjęciem z boiska Boenischa i wprowadzniem znającego doskonale grecką piłkę Wawrzyniaka? Do tego wpuszczenie jakiegoś kreatywnego zawodnika za zmęczonego i nieefetywnego Obraniaka? Wolski, Grosicki, nawet Mierzejewski? Takie to trudne było? Smuda chciał bronić wyniku? Mógł o tym pomyśleć przy prowadzeniu 1-0 i grze w przewadze. Salpingidis od momentu gdy pojawił się na boisku jeździł po Boenischu jak po burej suce. Perquis również popełnił kilka prostych błędów i przez to Grekom udało się stworzyć tyle akcji naszą lewą flanką.


Co by jednak nie mówić było to spotkanie godne meczu otwarcia mistrzostw. Trzymające w napięciu, z sinsusodią formy obu drużyn i szybkimi zwrotami akcji. Pod tym względem Polska spisała się znakomicie. Zbudowała emocja tak jak nie szukając daleko - reprezentacja siatkarska. Ale czemu Smuda nie zaatakował w ostatnich 15 minutach? Czemu?

Remis z Grecją nie przybliżył, ani nie oddalił Polski od awansu. Po wyniku drugiego spotkania widać, że z grupy wyjdą Rosjanie. Nam zostaje więc walka z Grecją i Czechami. Z sąsiadami z zachodu musimy sobie poradzić. Inaczej nie ma sensu grać w ćwierćfinale. Czesi mają problemy w obronie, nie mają żadnego napastnika w formie. A Grecy? Zostały im takie same mecze do rozegrania jak naszej reprezentacji. O awansie może decydować nawet bilans bramkowy. Wydaję mi się, że Sborna wygra z Grecją, nawet biorąc poprawkę na to, że może to być mecz, do którego Rosjanie przystąpią mając zapewnione pierwsze miejsce w grupie.  Z drugiej strony wierze w jakieś punkty naszej reprezentacji 12 czerwca. Rosjanie też mają swoje słabe strony i trzeba będzie to wykorzystać. Ale wypadałoby zacząć od zamurowania lewej strony obrony...

Generalnie - pierwszy turniej reprezentacji w którym po meczu otwarcia można spokojnie powiedzieć- oj będzie się działo! I oto chodzi. Chciałbym zobaczyć dobry, otwarty futbol. Chciałbym zobaczyć trymfujących nad Czechami Polaków w meczu, który daje Biało-Czerwonym przepustkę do ćwierćfinału.


sobota, 9 czerwca 2012

Ukraina #6 Stadion Olimpijski w Kijowie



Nie napiszę nic o wczorajszych pierwszych meczach Mistrzostw Europy - bo w momencie gdy redaguję tego post, jeszcze nie zostały one rozegrane. Jestem teraz w domu rodzinnym, nie mam swobodnego dostępu do internetu, ale mimo wszystko postanowiłem napisać - z wyprzedzeniem - posta otwierającego niejako Euro na Ukrainie. Co prawda dziś jeszcze bez udziału reprezentacji współgospodarzy turnieju i na obiektach we Lwowie i Charkowie, ale za to z udziałem zespołów z 'grupy śmierci'.

Na stadionie uwiecznionym na pocztówce odbędzię się finał Mistrzostw Europy. Jest to największa arena mistrzostw. Wszystkie spotkania grupowe rozegra tutaj  reprezentacja.... Szwecji.
Historia zmodernizowanego na potrzeby imprezy obiektu sięga lat 20. ubiegłego wieku. Od momentu powstania najważniejszy z ukraińskich stadionów piłkarskich był wielokrotnie przebudowywany. W czasach, gdy na trybunach nie trzeba było montować krzesełek, mieścił ponad 100 tysięcy ludzi. Teraz także jest jednym z największych stadionów świata. Został wyposażony w bieżnię lekkoatletyczną, dzięki czemu będzie mógł gościć również inne imprezy.

Pojemność stadionu: 70 000 miejsc
Strefa kibica: 100 000 osób
Koszt budowy: 1 miliard 800 milionów PLN



piątek, 8 czerwca 2012

Polska #63 Do boju Polsko!



Dziś jest ten dzień!

O godzinie 18.00 na Stadionie Narodowym Reprezentacja Polski zmierzy się z drużyną narodową Grecji, a o 20.45 w ciekawym dla dalszego układu naszej grupy meczu Rosja zagra z Czechami we Wrocławiu. Czekaliśmy bardzo długo na początek turnieju i wreszcie nadszedł. Mam wysokie oczekiwania co do całych Mistrzostw i postawy Reprezentacji Polski. Bo kiedy, jeśli nie teraz?

Reprezentacja ma klasowych piłkarzy - bramkarza Arsenalu Londyn, zgraną trójkę z Borussii Dortmund, trzymających linię defensywmą dwóch naturalizowanych piłkarzy, niezłych Obraniaka i Rybusa. Selekcjoner też wreszcie jak może się wydawać odpowiedni i sympatyczny. Martwi tylko, już po raz kolejny przed wielka impreza przygotowanie kondycyjne naszych piłkarzy. W ostatnich meczach Biało-Czerwoni byli wolni, mieli opóźniony start do piłki, brakowało im formy. A na tydzień przed mistrzostwami powinni kolokwialnie mówiąc 'śmigać". Miejmy nadzieję, że na Grecję odzyskają trochę świeżości.

1 czerwca dostałem przemiłą kopertę z Ukrainy. Zawierała 6 pocztówek oraz 2 magnesy na lodówkę. Ale jakie. Z bohaterami bajki: "Kozacy". Oglądałem tą bajkę kiedyś w dzieciństwie, ale wyciągając magnesy z koperty nigdy bym postaci z niej nie skojarzył: klik. Na szczęście z pomocą przyszła Beata i dzięki temu po raz kolejny obejrzałem tą uroczą, radziecką bajkę futbolową. Może Wojciech Szczęsny do Kozaka z kapeluszem podobny nie jest, ale reszta bajkowej ekipy w biało-czerwonych barwach prezentuje się znakomicie. Czy to znak? Polska myśl taktyczna zatrymfuje? :)

Oby. Dziś wiara całego narodu i doping kibiców na stadionie bardzo się przyda. A wszystko i tak w nogach piłkarzy. Nie mogę się doczekać.