Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Od Aty_. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Od Aty_. Pokaż wszystkie posty

piątek, 25 kwietnia 2014

Polska #146 Bolesławiec



Skan wygrzebany z czasów gdy będąc jeszcze studentem IV czy V roku potrafiłem wysyłać i dostawać kilkanaście pocztówek tygodniowo.

Bolesławiec to miasto o którym wcześniej nigdy nie miałem okazji usłyszeć. Na pocztówce prezentuje się bardzo intrygująco. Multiview, ale jakie wyważone i imponujące. Przyjrzyjmy się więc Bolesławcowi bliżej. Miasto to położone jest w województwie dolnośląskim. Według wszelakich źródeł jest bardzo urokliwe. Ciągną się przez nie mury obronne jeszcze z czasów średniowiecza. Barokowy ratusz oraz XIX-wieczne budowle nadają miastu dodatkowy czar.

Nazwa „Bolesławiec” jest patronimiczną nazwą wywodzącą się od słowiańskiego imienia Bolesław złożonego z dwóch członów staropolskiego nieużywanego obecnie określenia bole(j) oznaczającego bardzo oraz sław oznaczającego sławę. Imię to oznacza dosłownie „bardzo sławny” Bolesławiec został nazwany tak na cześć fundatora Bolesława I Wysokiego, który założył miasto około 1190 roku nadając mu liczne przywileje. A dziś w Polsce mało kto wie, co to za miasto i gdzie leży.

W Bolesałwcu znajdują się również duże zakłądy ceramiczne: klik

czwartek, 3 kwietnia 2014

Kambodża #2 Siem Reap Province



Piękna pogoda za oknem - pokazuję więc piękną pocztówkę. Z Kambodży ale wypisaną po polsku. Tym razem nie od ekipy z Azji od kuchni, tylko od Aty_, która zrobiła mi swego czasu wielką i bardzo miłą niespodziankę. Z której strony nie patrzeć by na te kartę cudo niepodważalne.

Siem Reap Province to prowincja w północnej Kambodży podzielona na 12 dystryktów. Siem Reap to też nazwa najwiekszego maista tego rejonu, liczącego 190 tysiecy mieszkańców. W pobliżu Siem Reap znajdują się pozostałości dawnej stolicy Imperium Khmerskiego, Angkoru. Nazwa miasta oznacza "Klęskę Syjamu", na cześć zwycięskiej bitwy, którą Khmerzy stoczyli z Tajami (d. Syjamczykami). W zawiązku ze stabilizacją sytuacji politycznej w Kambodży, od końca lat 90. burzliwie rośnie liczba turystów odwiedzających Siem Reap, co powoduje szybki rozwój miasta. Na potrzeby turystów wybudowano międzynarodowe lotnisko oraz liczne hotele.

Poszukałem w internecie innych zdjęć Kambodży.






czwartek, 23 maja 2013

Polska #110 Muzeum Farmacji - Noc Muzeów 2013

Pocztówka od Aty_
Kraków. Personel Apteki pod Orłem, 1942 rok
Apteka pod Orłem to część Muzeum Historycznego Miasta Krakowa: klik

Pocztówka z Krakowa zapowiada drugą część relacji z tegorocznej Nocy Muzeów w Łodzi.

Jako studentowi medycyny nie wypadało mi w czasie pobytu w Łodzi nie odwiedzić Muzeum Farmacji, obok którego często przejeżdżałem przez sześć lat studiów. Muzeum lokalizację ma zacną: Plac Wolności - centrum Łodzi, początek Piotrkowskiej. Razem z Muzeum Archeologiczno-Etnograficznym i Muzeum Kanału Dętka tworzy unikalny kompleks, który każdy łodzianin powinien kiedyś w życiu odwiedzić

Muzeum Farmacji im. prof. Jana Muszyńskiego zostało uroczyście otwarte dnia 10 marca 2008 roku. Obecnie zajmuje parter i I piętro zabytkowej mieszczańskiej kamienicy. Na stałą ekspozycję składają się odtworzone z dbałością:
* izby apteczne z przełomu XIX i XX wieku wraz z zabytkowymi meblami, naczyniami, wagami oraz narzędziami aptecznymi
* zielarnia ze zbiorem pojemników do przechowywania ziół
* biblioteka z kolekcją starych farmakopei, kalendarzy i czasopism farmaceutycznych

W czasie Nocy Muzeów odwiedzający mogli zobaczyć pokaz wyrabiania średniowiecznych tabletek z żywicy ze zmieszanymi lekami, technikę formowania stożkowatych czopków doodbytniczych, a także sprawdzić swój zmysł powonienia rozpoznając popularne przyprawy po ich wyglądzie i zapachu.









sobota, 20 kwietnia 2013

Polska #106 Zamość odsłona druga


Tym razem pocztówka od Beaty. Bardzo ciekawa.

Zebrało mi się na anegdotki, a miłośnicy Zamościa barzdo zadanie ułatwili:
Szwedzki stół pod murami Zamościa za czasów 'Potopu' klik
Pierwsza stolica? Taa, na pewno klik
Ideał sięgnął miejskich bruków. Dosłownie, nie w przenośni: klik
Miodzik: klik
A tu farmaceutycznie: klik.

Na sam koniec e-pocztówki z Zamościa: klik - wzory fajne, ale według mnie cała ta wszechobecna moda na wysyłanie wirtualnych kartek za pośrednictwem maila jest ... tandetna.


środa, 13 lutego 2013

Hiszpania #4 "Przemijanie i śmierć"




Przemijanie i śmierć - taki to tytuł nosi obraz przedstawiony na pocztówce z Muzeum Prado w Madrycie, jaką dostałem od Aty_. Inny tytuł tego samego malowidła to "Trzy etapy życia kobiety". Pocztówka naprawdę bardzo ciekawa i refleksyjna. Twarze kobiet na obrazie wyrażają negatywne emocje. Nie trudno się domyśleć, że żadna z nich nie jest zadowolona z upływu czasu - nawet małe dziecko. Dzieła dopełnia Śmierć stojąca za najstarsza z kobiet i trzymająca w ręku klepsydrę.

Co ciekawe autor tego obrazu Hans Baldung musiał być nad wyraz zainteresowany tą tematyką. Namalował bowiem rok później kolejny obraz, "Siedem etapów życia kobiety": klik. Już nieco mniej mroczny, ale nadal utrzymany w podobnej konwencji.

A na koniec jeszcze mała reminescencja z medycyny sądowej, odnośnie tego jak to jest z tą śmiercią i umieraniem:



"Na przedstawionej rycinie pokazano z jednej strony proces wygasania objawów życia, a z drugiej - narastanie zjawisk nekrochemicznych i nekrofizycznych, charakterystycznych dla śmierci biologicznej całego organizmu (opadanie krwi, denaturacja białek mięśni, oziębienie, wysychanie, autoliza itp.). Jak widać z ryciny agonia (vita reducta, vita minima) to stan labilnej równowagi  między życiem a śmiercią, natomiast śmierć kliniczna jest niejako przedsionkiem śmierci biologicznej, rzeczywistej. Stan śmierci klinicznej różni się od ostatniego etapu agonii, czyli od przedłużającego się 'życia minimalnego', zwanego również śmiercią pozorną, tylko tym, że charakteryzuje się rzeczywistym ustaniem czynności krążenia i oddychania, podczas gdy w stanie śmierci pozornej czynność tych układów jeszcze istnieje, ale w tak ograniczonym zakresie, że normalnymi metodami fizycznymi lekarz nie może tego stwierdzić. Nie stwierdza się tętna, nie wysłuchuje tonów serca. "
(tekst pochodzi z podręcznika "Medycyna sadowa" Stefan Raszeja,  Władysław Nasiłowski, Jan Markiewicz)
Ciekawy schemat?
 

środa, 12 grudnia 2012

Polska #92 Nietypowo



Dzisiaj 12 grudnia 2012 roku, czyli 12.12.12. Niektórzy z powodu tej daty dziwnie się zachowują. Starają się nadać jakiegoś większego znaczeniu temu dniu, bo cyferki ładnie wyglądają? Z psychiatrycznego punktu widzenia trzeba to byłoby nazwać typowym przejawem myślenia magicznego. Objawu zdecydowanie patologicznego, ale ze względu na uwarunkowania kulturopwe wytłumaczalnego.

Ja zapamiętam ten dzień tylko z jednego, dosyć prozaicznego powodu. Otóż TVP 2 postanowiła sobie, że aż do marca będzie emitować powtórki "Jednego z dziesięciu". I akurat tak się składa, że odcinek z moim udziałem będzie przypominany właśnie dziś. Czyli osławionego 12.12.12.
Już niedługo, o 18.50. Jak ktoś jeszcze nie oglądał - zapraszam!

A jeszcze zapomniałbym - przecież w następny piątek ma być koniec świata!


poniedziałek, 19 listopada 2012

Polska #88 Psychiatria zaczyna się na dobre.


Dzisiejsze drugie w tym roku ćwiczenia z psychiatrii skłoniły mnie do napisania paru zdań o tej niezwykłej dziedzinie medycyny. Zapewne moje postrzeganie całej psychiatrii zmieni się jeszcze w miarę kolejnych kontaktów z pacjentami, pisania historii choroby, egzaminu praktycznego na którym będę oceniany właśnie pod tym kątem, jak i przede wszystkim lekturze podręcznika, materiałów i udziału w prelekcjach z całą kadrą psychiatrów pracujących w łódzkim szpitalu przy ulicy Czechosłowackiej. Ale to wszystko przede mną. Dodam tylko, że posiadam jeszcze co najmniej dwie pocztówki godne poruszania psychiatrycznych tematów, więc w najbliższym czasie możecie się ich spodziewać na blogu. Kto wie, ajk daleko posunie się autopsychoanaliza?

Na razie mogę się podzielićjedynie pierwszymi wrażeniami ze wspomnianych 'klinik'. Dzisiejsza prelekcja z psychopatologii skłoniła mnie (jak i wielu moich kolegów) do rozważań na temat zmian stanów nastroju. Każdy z nas, studentów wydziału lekarskiego,  wystawionych na ciągłe zdawane kolejnych trudnych egzaminów już szósty rok z rzędu pewnie przypomniał sobie własne doświadczenia związane z przechodzeniem od stanu depresyjnego do stanu maniakalnego. Oba te zespoły należą do podstawowych stanów psychopatologicznych. Na szczęście nie są aż tak częste, ale jakiś elementy każdego z nich na pewno zdarzało się wam przeżywać.

Zespół depresyjny to stan charakteryzujący się obniżeniem nastroju, nadmierną sennością, zmniejszeniem aktywności oraz zwiększoną męczliwością. Również charakterystycznym elementem tego zaburzenia jest anhedonia, czyli brak zdolności odczuwania przyjemności. Obrazu sytuacji dopełnia wzrost apetytu, znaczny przyrost masy ciała, zwiększona wrażliwość na odrzucenia interpersonalne, lęki, myśli depresyjne. Wypisz wymaluj sytuacja studenta medycyny przed ciężkim egzaminem - faza zmęczeniowa. Nigdy mnie to nie spotkało ale również można by tak zobrazować stan występujący gdy student po ciężkiej walce wychodzi z egzaminu z oceną niedostateczną w indeksie.

Po drugiej stronie mamy stan maniakalny. Jest to zaburzenia przejawiające się niemal odwrotnymi symptomami. Podwyższonemu nastrojowi towarzyszy znaczna drażliwość. Aktywność jest podwyższona. Tok myślenia przyspieszony. W pełnym zespole maniakalnym obserwuje się znaczną rozpraszalność  uwagi i trudności w jej koncentracji. Osoba ze stanem maniakalnym podejmuje wiele chaotycznych, lekkomyślnych działań. Wypisz-wymaluj sytuacja studenta medycyny przed ciężkim egzaminem - faza poprzedzająca fazę zmęczeniową. Nazwałbym ją fazą walki z podręcznikami..

Jak więc widać na studiach medycznych zdrowie psychiczne tak łatwo zachować wcale nie jest :P ;)
Wyjaśniłem wam jedną z prawdopodobnych przyczyn, które doprowadziły do sytuacji przedstawionej na pocztówce? Czy może moja interpretacja wysnuta jest na podstawie iluzji, omamów bądź urojeń? Tylko pamiętajcie, że każde z trzech ostatnio użytych pojęć ma odrębną definicję i nie można używać ich zamiennie.

Ten blogowy wpis jest również opatrzony specjalną dedykacją dla Maćka, mojego kolegi z dawnej grupy dziekańskiej. Tak sie złożyło, że moja nowa grupa i jego nowa grupa mają teraz razem ćwiczenia więc udało nam się porozmawiać o pocztówkowym zbieractwie. Maciek kolekcjonuje bowiem pocztówki z lat 20. 30 i 40. XX wieku. Ma ich ponad 250! Dla mnie to olbrzymia ilość jak na taką stosunkowo wąską tematykę. Co prawda jak Maciek słusznie zauważył taki zbiór i tak nigdy nie ulegnie wyczerpaniu toteż zawsze będzie mógł poszukiwać nowych okazów.
Wydaje mi się że u mojej babci w domu kiedyś było parę sztuk takich przedwojennych widokówek. Niestety w tamtych czasach nikt się z mojej rodziny nimi nie interesował, a że nie miały również sentymentalnej wartości zostały najprawdopodobniej spalone. Szkoda. Chętnie bym się nimi podzielił, a jeśli nie spełniałyby maćkowych kryteriów dołączyłbym do swoje kolekcji. Ale niestety. Wiele takich rzeczy ląduje w śmietnikach każdego dnia.

-------------------------------------------------------------------------------------------------
Kartkę dostałem od Aty_, która przysłała mi wszystkie cztery pocztówki z grafikami Andrzeja Mleczki, jakie mam w swojej kolekcji. Bez niej ten blog na pewno wyglądałby inaczej i nie miałbym tak szerokie pola manewru w opisywaniu różnych "smaczków" z moich studiów w połączeniu z pocztówkami. A tu przypomnę jedną z poprzednich, moją ulubioną.

sobota, 27 października 2012

Anglia #8 Skyfall, czyli nowa odsłona Bonda



Dzisiaj byłem w kinie na nowym filmie o przygodach agenta 007. Musze przyznać, że jest naprawdę dobry. Nie byłem do tej pory zbyt wielkim zwolennikiem "Bondów" z Daniele Craigiem, a  szczególnie Quantum of Solace ale Skyfall bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Ciekawa fabuła, liczne zwroty akcji, przełamanie konwencji w kilku aspektach. Do tego znakomita postać przeciwnika Bonda - w którą wcielił się aktor znakomity, Javier Bardem. Naprawdę było co oglądać. Był to też pierwszy film o przygodach agenta Mi-6, na który wybrałem się do kina. I to nie sam - ale w towarzystwie atrakcyjnej koleżanki. Być może więc to zaburza nieco moją ocenę, ale `trudno - nie można być całe życie obiektywnym.



Pocztówkę którą widzicie na zdjęciu dostałem od Aty. Nie dość, że idealnie wpasowuje się w mój dzisiejszy dzień to jeszcze stanowi doskonałe uzupełnienie kolekcji medycznej. Beata po raz kolejny przewyższyła samą siebie. Ale chwila. Dzisiejszej pocztówce trzeba się przypatrzeć bardzo uważnie.

Napis na odwrocie kartki brzmi następująco:
James Bond (Pierce Brosnan) studies a holographic image of the head of Renard (Robert Carlyle) in The World is not enough (1999).
Nie zamierzam powracać do fabuły filmu "Świat to za mało." Jeśli ktoś jest nią zainteresowany zawsze może obejrzeć. Chciałbym natomiast nawiązać do ... medycyny sądowej. Jestem właśnie w trakcie odrabiania ćwiczeń z tego przedmiotu, egzamin będzie w okolicach sesji zimowej. Wspomniane zajęcia pozwalają na ciekawe spojrzenie na funkcjonowanie kryminalistyki w Polsce. Sekcje zwłok, badanie śladów nasienia, krwi, śliny, analiza DNA pod kątem potwierdzenia albo wykluczenia ojcostwa, wzory pozwalające na ustalenie czasu jaki minął od spożycia określonej ilości alkoholu, rola biegłych z medycyny sadowej w czasie rozpraw sądowych....

Nie wygląda to najgorzej. O technice rodem z filmów z Jamesem Bondem albo metodach znanych z licznych serii CSI można oczywiście pomarzyć. Ale medycy sądowi dają radę i w wielu kwestiach pomagają w pracy policji.
Przy okazji, może warto wiedzieć, że luminol (substancję emitującą światło ultrafioletowe w kontakcie z krwią), czy testy immunochromatograficzne (pozwalające na identyfikację śliny, nasienia czy też krwi) można kupić w ... aptece. A w każdym razie są ogólnie dostępne w internecie.. klik1

We współczesnej genetyce sądowej nie istnieje typ śladu biologicznego, którego analiza byłaby z góry skazana na niepowodzenie. Dzieje się tak z powodu że każda komórka ludzkiego organizmu zawiera w swym wnętrzu najdoskonalszy system identyfikacyjny - unikalny zestaw cech genetycznych dla każdej żywej istoty. Wszystko co człowiek wydziela, czy wydala, zawiera w swym wnętrzu materiał genetyczny uwięziony w komórkach naskórka, limfocytach, komórkach wyścielających przewód pokarmowy i innych. W praktyce labolatoryjnej bardzo często identyfikuje się profil genetyczny właściciela odzieży, badając ślady naskórka pozostawionego na otoku czapki, mankietach koszuli i kołnierzyku, czy śladach łupieżu. Dotyczy to również śladów kału i moczu czy wymiocin odnalezionych na miejscu zdarzenia. Wszystko to, co miało nawet bardzo krótkotrwały kontakt z ludzkim ciałem, czy też stanowi jedna z jego wydzielin i wydalin, nosi trwałe znamię z ukrytym dla przeciętnego człowieka podpisem jego właściciela bardzo czytelnym dla współczesnego genetyka sądowego. Technika zabezpieczania takich nietypowych śladów biologicznych nie odbiega od tych stosowanych dla śladów krwi, nasienia czy śliny. Również procedury analityczne stosowane do ich badania są typowe dla innych śladów biologicznych.  Annały kryminalistyki odnotowały przypadek identyfikacji sprawcy porwania i zabójstwa dziecka na podstawie analizy kodu genetycznego uzyskanego ze śladów łez dziecka pozostawionych na skórzanej tapicerce w samochodzie podejrzanego.

Wracając do Polski -sekcja zwłok może wykazać sporo rzeczy, często pomocne jest również badanie histopatologiczne. Niejednokrotnie 'nieme' bądź też 'czyste' sekcje po weryfikacji przez patomorfologa wskazują na konkretną przyczynę zgonu.. Nie jest źle z polską medycyną sadową. Nie można tylko wzorować swoich wyobrażeń na przerysowanych dziełach hollywoodzkich.


sobota, 6 października 2012

Polska #84 Pielęgniarka


Pielęgniarka
to samodzielny zawód z grupy specjalistów do spraw zdrowia. Sprawuje opiekę medyczną nad pacjentem (m.in. pielęgnacja pacjenta, podawanie leków, wykonywanie iniekcji, wlewów dożylnych), asystuje lekarzowi w czasie zabiegów, operacji, wypełnia zlecenia lekarskie w procesie diagnostyki, leczenia i rehabilitacji, a także zajmuje się szeroko rozumianą edukacją zdrowotną i promocją zdrowia. Dawniej posiadała wykształcenie średnie (liceum medyczne, medyczne studium zawodowe), a obecnie wyższe pierwszego stopnia (licencjat pielęgniarstwa), drugiego stopnia (magister pielęgniarstwa) lub trzeciego stopnia (doktor nauk o zdrowiu) uzyskiwany na wydziałach Zdrowia Publicznego lub Pielęgniarstwa i Położnictwa uczelni medycznych.

Dla lekarza i dla pacjenta bardzo ważna osoba, bez której funkcjonowanie szpitala, czy też nawet gabinetu POZ byłoby niemożliwe. Instytucja jednak często niedoceniania, oraz taka, która pełniąc rolę pośrednika między pacjentem a lekarzem często zbiera krytykę kierowaną do tego ostatniego.
Odsyłam do tekstu źródłowego opisującego ostatnie protesty pielęgniarek polskich w Warszawie: klik

Niepodważalnym faktem jest to, że pielęgniarki pracują ciężko i dostają za to stosunkowo niskie wynagrodzenie. Nie podejmują żadnych decyzji w sprawach leczenia pacjentów, ale wykonują wiele zabiegów, iniekcji, czynności medycznych i najczęściej to od nich zależy jak pacjent się czuje i w jakim jest stanie. Co do empatii, podejścia do pacjenta. Są różne pielęgniarki i różni lekarze. Nie można uogólniać. Na pewno w ogólnie przyjętej hierarchii (przez pacjentów, środowisko medyczne) lekarze stoją wyżej i powoduje to czasem konflikty oraz lekceważący stosunek lekarzy względem pielęgniarek. Ale widziałem wiele oddziałów na których wzajemne relacje układaja się bardzo dobrze, pacjenci również nie narzekają. Pozostają jednak kwestie finansowe, które w sytuacji ekonomicznej, ustrojowej i systemowej Polski wydają się nie do poprawienia.

Pielęgniarki mogłyby wyjechać z a granicę, aloe wiele z nich ma w Polsce rodzinę i nie chce zmieniać otoczenia. Ekspansja dotyczy głównie młodszych adeptek tego zawodu medycznego. Z tego powodu stan służby zdrowia za powiedzmy 20 lat budzi ogromne wątpliwości. Wszystko zmierza do sytuacji, w której pielęgniarkami w następnych pokoleniach będą osoby słabo wykształcone, które nie mogły znaleźć sobie innego zawodu i będzie im podpowiadał ten rodzaj pracy i pensja. A to bardzo obniży jakość służby zdrowia w Polsce.

czwartek, 19 lipca 2012

Polska # 77 Pechowy stadion?


Między 20 a 21 lipca na Stadionie Miejskim we Wrocławiu rozegrany zostanie ciekawy turniej piłkarski. Weźmie w nim udział mistrz Polski Śląsk Wrocław a także PSV Eindhoven, Benfica Lizbona i Athletic Bilbao. Znakomite kluby wśród których drużyna z Dolnego Śląska wypada dosyć blado. W dodatku uczestnicy imprezy zapewnili, że przyjadą do Wrocławia w najsilniejszych składach. A wszystko do zobaczenia na antenie TVP1.

Na wrocławskiej arenie rozegrane zostaną łącznie cztery mecze. Impreza zacznie się od losowania par półfinałowych, które zmierzą się ze sobą 21 lipca. O godz. 14. kibice zobaczą pierwszy mecz eliminacyjny, a o 17 drugi. Zwycięzcy par 22 lipca zagrają w finale (godz. 14:45), a pokonani w meczu o 3. miejsce (godz. 11:45).

Stadion Miejski we Wrocławiu po raz kolejny będzie więc areną dla gry znakomitych piłkarzy. W czasie Euro przypadła mu niewdzięczna rola areny, na której reprezentacja Polski pożegnała się z turniejem. Z drugiej strony 3 mecze tutaj zagrała drużyna Czech, która okazała się zwycięzcą naszej grupy. Może więc ten stadion nie jest taki pechowy? Zobaczymy. Śląsk aspiruje przecież w tym sezonie do gry w Lidze Mistrzów, a żeby to osiągnąć musi znakomicie radzić sobie na własnym stadionie.

wtorek, 10 lipca 2012

Polska #76 Sportowy psychoanalityk


\



Wczoraj po powrocie z praktyk na biurku czekała na mnie taka oto pocztówka od Beaty. Doskonale pasująca do obecnych wydarzeń
 w polskim sporcie. Związana z Euro 2012 ale również wzbogacająca moją medyczną kolekcję. Takie dwa w jednym i równocześnie fajnie
łączące się z weekendowymi sukcesami polskich siatkarzy w Lidze Światowej i Agnieszki Radwańskiej na kortach Wimbledonu. Beata pisze przy tym, że występ naszej reprezentacji na Euro 2012 nie był
wielką katastrofą, a sama impreza organizacyjnie udała się rewelacyjnie. Wyraża również nadzieję, że igrzyska olimpijskie przyniosą polskim kibicom wiele powodu do radości. Nic dodać, nic ująć. Też tak myślę, a polskich kibiców na londyńskich obiektach sportowych również na pewno nie zabraknie. Czekają na nas piękne chwile.

Ale powolutku. Na pewno rysunek pana Mleczko każdy może zinterpretować na swój sposób. Więc może ktoś pokusi się o swoją interpretację? Ja wtedy chętnie podziele się swoją. I drugie zagadnienie - uważacie, że pomoc psychologa polskim sportowcom jest konieczna? Czy to nie jest tak, że prawdziwy sportowiec o żelaznym charakterze nie potrzebuje od czasu zwykłego motywatora, a taka 'głębsza' opieka psychologiczna nie świadczy o słabości?

Pocztówka - może trochę na wyrost - dostała etykietkę Medycyna sportowa. Przedmiot z jakim spotkałem się na studiach tyczył się głównie właściwej diety, odpowiednio dobranej do treningu, charakterystyki wysiłku aerobowego i anaerobowego, promocji wysiłku fizycznego. Ale kto powiedział, że sportowiec nie może korzystać z opieki psychoanalityka. Wzorem krajów zachodnich sportowcy mają lekarzy sportowych, którzy opiekują się tez kompleksowo całą ich rodziną. Mogą więc jeszcze zrobić kurs na psychoanalityka w międzyczasie.

czwartek, 14 czerwca 2012

Polska #66 Pocztówka z oficjalnej serii UEFA




Ta niebywale okazale prezentująca się pocztówka przywędrowała do mnie od Beaty. Jak widzicie posiada nawet hologram, poświadczający oryginalność produktu. Niestety powale tez cena tego typu kartek: 4,90 PLN. Strasznie dużo. Ale Euro w Polsce zdarza się raz na milion lat więc może kupie sobie inne z tej serii. Tą dostałem jako niespodziankę i ucieszyła mnie niezmiernie. Całości dopełnił piękny znaczek z serii "Uśmiech Świata".

Za nami już 14 spotkań z 31 jakie zostaną rozegrane podczas mistrzostw. Dzisiejsze starcia Ukrainy z Francją i Anglii ze Szwecją przekroczą więc półmetek imprezy. Jak sami możecie zauważyć moja kolekcja "Euro 2012" urosła już do całkiem znacznym rozmiarów. Dzisiejsza pocztówka to kartka numer 17 zaprezentowana na blogu, a w zanadrzu na tę chwilę mam jeszcze ... 15! Spora część dzięki zamówieniu w sklepie Pani Maryli, a część ukraińską dzięki wymianom z trzema przemiłymi Ukrainkami. Tak więc przede mną jeszcze dużo czerwcowego pisania o Mistrzostwach Europy i prezentowania kolejnych pocztówkowych okazów im poświęconych. Nie narzekam - w końcu to bardzo, ale to bardzo przyjemne zajęcie.

wtorek, 15 maja 2012

Polska #54 Mam nadzieję, że ...





Mam nadzieję, że będę dobrym lekarzem. Że wszyscy pacjenci będą chorować na moje ulubione choroby - w znaczeniu - takie, z którymi będę mógł sobie zgodnie z panująca wiedza medyczną poradzić i zrobić wszystko co w mojej mocy i za co NFZ zapłaci, aby pomóc pacjentom. Że w trakcie ich leczenia będę widział obiektywne skutki podejmowanych przeze mnie działań. I że moja praca będzie sprawiała mi satysfakcję.

Pocztówka dzisiejsza jest urodzinową przesyłkąod Beaty, prawdziwej mistrzyni w przysyłaniu mi przeróżnych kartek o tematyce medycznej. Dzięki temu moja kolekcja powiększa się też o bardziej humorystyczny aspekt związany z lekarską branżą. Przed Beatą ogromne Chapeau bas i wielkie podziękowania za bardzo miłe i mądre słowa na odwrocie pocztówki.
Mam nadzieję, że nigdy nie będę tracił z oczu tego co najważniejsze, i nie będę spalał swojej energii na błahostki - tak, jak życzy mi tego Beata.

A żeby nie było jednostronnie: klik. Swoją drogą ciekawy blog. szkoda, że autor zakończył już pisanie.

A teraz zgodnie z dokończeniem myśli przewodniej idę uczyć się radiologii. Egzamin w piątek, więc do soboty na blogu będzie cisza. Warto się przyłożyć - radiologia jest przecież ważną częścią arkanów wiedzy medycznej. Czasem drobny szczegół dobrze zinterpretowanego zdjęcia RTG bądź obrazu TK może sporo zmienić w leczeniu.

Jak widzę niektóre kartki urodzinowe pojawią się na Przypadkach Pocztówkowych ze sporym opóźnieniem. Ale nic nie jestem w stanie na to poradzić. Tak więc - cierpliwości.


piątek, 11 maja 2012

Juwenalia 2012!


Dziś zaczynają się na dobre Juwenalia, a jutro ... mam urodziny. Tak więc jest to wprost idealny moment na opublikowanie na blogu pocztówki przedstawiającej ... Alka-Seltzer. Alka-Seltzer to handlowa nazwa preparatu zawierąjącego 324 miligramy kwasu acetylosalicylowego. Producent reklamuje ten środek jako "mogący poprawiać złe samopoczucie wywołane zbyt intensywnym życiem towarzyskim". W sam raz na tegoroczne Juwenalia. A oto cały ich program.

Poniedziałek – 7.05.2012
17:00 – Bezpieczna jazda – warsztaty i wykłady dotyczące bezpiecznej jazdy i zachowań na drodze w skrajnych warunkach
22:00 – Impreza karaoke w „Balbinie”

Wtorek – 8.05.2012
10:00 – Bezpieczna jazda – praktyczne zajęcia z wykorzystaniem symulatorów, alkogogli itp.
12:00 – Turniej w PES 2012 w „Balbinie”
15:00 – Półfinał Lumumby Cup
22:00 – Impreza tematyczna w „Balbinie”

Środa – 9.05.2012
13:00 – Rozpoczęcie turnieju plażowej piłki nożnej na wysypanym na polanie przed XI DS piachu
21:00 – Kino plenerowe: „Żywot Briana”
21:00 – „Wieczór Salsy” w Studenckim klubie „Balbina”
23:00 – Impreza przed Studenckim klubie „Balbina” na sztucznej mini plaży








Czwartek – 10.05.2012
12:00 – Rozpoczęcie turnieju plażowej piłki siatkowej na wysypanym na polanie przed XI DS piachu
21:00 – „Wieczór Salsy” w Studenckim klubie „Balbina”

Piątek – 11.05.2012
12:00 – Pochód studencki oraz scenki juwenaliowe akademików UŁ i UMed na Osiedlu Akademickim „Lumumbowo”
14:30 – Pochód studencki na ul. Piotrkowskiej podczas którego odbędzie się uroczyste przekazanie przez Panią Prezydent „kluczy do bram miasta Łodzi” studentom.
16:00 – Oficjalne rozpoczęcie meczu finałowego Lumumby Cup 2012
KONCERTY NA SCENIE JUWENALIOWEJ – wieczór poprowadzi: Paweł „KONJO” Konnak
START: 19:00
19:00 – Hurt
21:10 – KONCERT – NIESPODZIANKA
22:50 – Elektryczne gitary
00:30 – T – Love

Sobota – 12.05.2012
Pobudka studencka organizowana przez Staż Pożarną
13:00 – „Lumumbiada” – olimpiada akademicka
KONCERTY NA SCENIE JUWENALIOWEJ – wieczór poprowadzi: Jarosław Janiszewski
START: 19:00
19:00 – Habakuk
20:50 – Brodka
22:20 – Lady Pank
23:50 – Konkubent

Niedziela – 13.05.2012
Imprezowy namiot UŁ





A ja się miałem radiologii uczyć...

piątek, 4 maja 2012

Polska #52 Zdrowie najważniejsze!



Co by tu powiedzieć o tej pocztówce:
Wysłana: 14.04.2012
Nadawczyni:  Beata
Grafika: Andrzej Mleczko
Rozmiary: całkiem duże, chyba pełnowymiarowe A5
Znaczek: link

To że zdrowie w życiu jest najważniejsze każdy wie. Czemu? Można by przecież powiedzieć że pieniądze, rodzina są ważniejsze. Tylko, że bez nich naprawdę da się czerpać z życia pełnymi garściami, a zdrowie jest tym elementem, którego w ogóle nie doceniamy gdy je mamy,  a gdy zaczyna go brakować często zbyt wiele nie da się zrobić. Może dziwne dywagacje zaczynam snuć ale to trochę jak z levelem życia w grze komputerowej. W tym przypadku trzeba by postawić znak równości między poziomem życia a zdrowiem. Ale też można uznać że zdrowie tak jak jedzenie, picie i spełnianie innych potrzeb fizjologicznych jest czymś podstawowym i nie powinniśmy tak przyziemnych spraw wliczać w temat "Co w życiu jest najważniejsze". Tylko skupić sie na potrzebach rzędu wyższego: miłości, przyjaźni, rodzinie?

To sobie pofilozofowałem. Możecie dla odmiany przeczytać wywiad z prawdziwym filozofem na podobny temat do moich dzisiejszych rozważań: Rozmowa z prof. Kołakowskim.

Ale schodząc na ziemię: "Zdrowie jest najważniejsze!

(z resztą co innego może stwierdzić student medycyny i przyszły lekarz)

czwartek, 26 kwietnia 2012

Polska #51 Kościół Mariacki widziany przez osobę z masywnym krwotokiem do ciała szklistego


Obraz widziany przez pacjenta z masywnym wylewem krwi do ciała szklistego
Image seen by patient with massive vitreous hemorrhage.



Ciało szkliste jest to bezpostaciowa substancja, przypominająca żel, wypełniająca 4/5 gałki ocznej – jej tylną część. Odgrywa ono ważną rolę, jako ośrodek optyczny (załamuje światło), zapewnia napięcie gałce ocznej oraz amortyzuje naciski na gałkę oczną, chroniąc położoną tuż za nią wrażliwą siatkówkę. Ciało szkliste jest nieunaczynione, w związku z czym wszystkie tytułowe wylewy krwi do niego pochodzą ze struktur otaczających.

Zajęcia z okulistyki będę miał dopiero na szóstym roku, więc na razie o sprawie mało wiem. Ale dzięki uprzejmości pewnej Warszawianki posiadam 6 pocztówek ukazujących świat widziany przez osoby z dolegliwościami okulistycznymi, a dzisiejsza jest czwartą z cyklu. Poprzednia klik przedstawiała symulację obrazu widzianego w tej samej przypadłości - krwotoku do ciała szklistego. Jak widać gama objawów w tej jednostce chorobowej jest bardzo duża. I pewnie wariantów zamazania obrazu starczyłoby na wszystkie polskie obiekty UNESCO, nie tylko stary rynek Krakowa i Warszawy.

Wylew krwi do ciała szklistego jest bardzo częstą przyczyną utraty wzroku u osób z nadciśnieniem tętniczym. Inne typowe czynniki patogenezy to retinopatia cukrzycowa, zakrzep żył siatkówki, krwawienie w obrębie mózgowia.  Jak należy postępować w takiej sytuacji?  Oczekiwanie na samoistne wchłonięcie się krwi jest dobrym wyborem leczniczym w przypadku gdy lekarz po przeprowadzeniu badania przedmiotowego stwierdza iż krwotok z ciała szklistego się wchłania, (co  powinno być także zauważalne dla pacjenta pod postacią poprawy widzenia). Jeżeli krwotok jest masywny, nie zdarza się aby samoistnie uległ wchłonięciu. Należy w takim przypadku stanowczo zadziałać. Zaleca się szybkie wykonanie operacji usunięcia krwi oraz zmian powodujących ten wylew (witrektomia) w maksymalnie krótkim czasie od momentu pojawienia się krwotoku!



sobota, 7 kwietnia 2012

Polska #50 Vitreous hemorrhage


Obraz widziany przez pacjenta z masywnym wylewem krwi do ciała szklistego
Image seen by patient with massive vitreous hemorrhage

Kolejna z rewelacyjnych, medycznych pocztówek z serii przedstawiającej dysfunkcje wzroku. Oczywiście od Beaty, której sam nie wiem jak mam dziękować. Akurat tak się złożyło, że jest to 50 kartka z Polski na blogu i ostatnia przed świętami wielkanocnymi. Tematyka może nie jest zbyt pokrewna. Można by powiedzieć, że kartka jak na taką okazję jest drastyczna bardzo, ale cóż zrobić. Pocztówek z kurczaczkami albo zającem wielkanocnym nie mam jeszcze. Obrazek ze skanu powstał zapewne w Photoshopie i jest swojego rodzaju wariacją na postrzeganie rzeczywistości. A otaczający nas świat nie jest wcale taki prosty i szablonowy jakby się czasem mogło zdawać.



Życzę Wam, abyście spędzili tegoroczną Wielkanoc w rodzinnym gronie, o ile tylko rodzina nie będzie Wam się za bardzo dawać we znaki. Aby w święta dopisała pogoda, dzięki czemu nie będziecie skazani dwa dni nudy przed telewizorem. Aby bliscy pozwolili Wam choć na chwilę wypocząć i spojrzeć na otaczający świat z nowej, lepszej perspektywy. Tym, którzy zbierają pocztówki życzę pięknych kartek z egzotycznych krajów. Tym którzy jeszcze tego nie praktykują również.


sobota, 17 marca 2012

Polska #45 Lekarz, aptekarz i śmierć

Jan Kanty Wojnarowski
Lekarz, aptekarz i śmierć, 1853


Dzisiaj pisałem egzamin z chorób zakaźnych. Jak poszło dowiem się za tydzień, z resztą nie jest to do końca temat tego posta. Pocztówka wyżej zaprezentowana została zakupiona przez 
Atę, mistrzynię w wyszukiwaniu dla mnie kartek o tematyce medycznej. Beata znalazła ją w Zachęcie, w księgarni, która oferuje mnóstwo pocztówek związanych ze sztuką. Pomyślała o mnie i wysłała mi to cudo! A sama kartka doskonale pasuje przecież do chorób zakaźnych!

W przeszłości choroby zakaźne dziesiątkowały ludność świata. Dziś w krajach uprzemysłowionych sytuacja "wygląda dużo lepiej. Natomiast w krajach Trzeciego Świata, pardon - poprawniej byłoby 'na obszarach rynków wschodzących", choroby zakaźne nadal są bardzo dużym problemem. Tak nawiasem mówiąc pojęcie Trzeciego Świata wprowadził nieświadomie Winston Churchil, który podzielał świat na USA i państwa im podległe, oraz ten drugi, zły obszar - Rosję czy też ZSRR i kraje im podległe. A Afryka, Ameryka Południowa itd. zostały automatycznie przypisane do Trzeciego Świata.

Pora na przyjrzenie się fraszce Jana Kantego Wojnarowskiego:

Nuż Aptekarzu Z Doktorem
Daley za tym skocznym Chorem
Wszakto wasze Kardynały
Nie jednego rozbulały
Teraz na Was przyszła Kryska
Skosztować mego igrzyska

Fraszki puhadła i trąbki
Alembik Plaste Mixtura
Kiedy Woyt wyszczerzy zębki
A gachi zabrzmią mazura
Hey Kubo! Conta vim morfis
Non crescilberba incortis


Hmm...



czwartek, 15 marca 2012

Polska #44 PKiN w dziewięciu odsłonach




Pałac Kultury i Nauki to wieżowiec wzniesiony jako "Dar narodów sowieckich dla narodu polskiego". Budowa tego obiektu została zatwierdzona na mocy umowy z 5 kwietnia 1952 roku: "Rząd Związku Radzieckiego zobowiązuje się zbudować w Warszawie siłami i środkami Związku Radzieckiego 28-30 piętrowy gmach Pałacu Kultury i Nauki... Koszty, związane z budową bierze na siebie rząd Związku Radzieckiego..." Niebywałe. A co w zamian? Nic przecież w życiu nie jest za darmo. Ale jak to w tamtych czasach bywało, wiemy. Moskwa chciała coś zrobić, polskie władze dostały instrukcje, jak mają zareagować. Powstał nierozerwalny dziś z historią i kultura Warszawy obiekt. Tak się składa, że coraz więcej pocztówek mi z nim przybywa, więc w przyszłości będzie pole również do głębszych rozważań.

Która  z dziewięciu odsłon PKiN podoba ci się najbardziej?