czwartek, 3 kwietnia 2014

Kambodża #2 Siem Reap Province



Piękna pogoda za oknem - pokazuję więc piękną pocztówkę. Z Kambodży ale wypisaną po polsku. Tym razem nie od ekipy z Azji od kuchni, tylko od Aty_, która zrobiła mi swego czasu wielką i bardzo miłą niespodziankę. Z której strony nie patrzeć by na te kartę cudo niepodważalne.

Siem Reap Province to prowincja w północnej Kambodży podzielona na 12 dystryktów. Siem Reap to też nazwa najwiekszego maista tego rejonu, liczącego 190 tysiecy mieszkańców. W pobliżu Siem Reap znajdują się pozostałości dawnej stolicy Imperium Khmerskiego, Angkoru. Nazwa miasta oznacza "Klęskę Syjamu", na cześć zwycięskiej bitwy, którą Khmerzy stoczyli z Tajami (d. Syjamczykami). W zawiązku ze stabilizacją sytuacji politycznej w Kambodży, od końca lat 90. burzliwie rośnie liczba turystów odwiedzających Siem Reap, co powoduje szybki rozwój miasta. Na potrzeby turystów wybudowano międzynarodowe lotnisko oraz liczne hotele.

Poszukałem w internecie innych zdjęć Kambodży.






wtorek, 1 kwietnia 2014

Uroki Łodzi



Prima Aprilis.
W wykonaniu łódzkim:  klik 1
Wielu komentujących nie wpadło na to, że bieg odbył się w sobotę, a artykuł opublikowano dopiero 1 kwietnia. Cóż - taka mentalność internetowych komentatorów. Parkrunerzy przynajmniej mieli dużo zabawy. I pamiątkowe zdjęcia z radarem.



A tu już bardziej wątpliwa kwestia. Wielkie otwarcie szpitala w obrębie CKD Uniwersytetu Medycznego. Otwarcie po 39 latach... 1 kwietnia...   klik 2. Ciężko mi sobie wyobrazić funkcjonowanie tego molocha. Żal też ortopedii z Sonnenberga, która doskonale sobie radziła w spokojnym szpitalu na Stokach... Zobaczymy co czas pokaże.

I sprawa z gatunku Prima Aprilis, która okazała się prawdziwa: klik Jestem w szoku. Przecież to taki typowy 'news' na 1 kwietnia...
Dużo tych trójkropków, wiem.

poniedziałek, 31 marca 2014

Irlandia Północna #1 Belfast od Pauli



Stormont. Situated 8 km from Belfast city centre, Stormnot occupies a magnificient site in rising ground in Stromont Park. The main approach is a broad processional avenue 1 km in lenghth, rising gradually from the entrace on the Newtonards Road. The building was erected in 1928-1932. This magnificent historical building is well worth viewing.

Myślałem o pokazaniu pocztówki z nowego kraju na blogu w najbliższym czasie. Mam w zanadrzu Nową Zelandię, jak również Macau. Dzisiaj jednak, po spotkaniu stażowym wzbogaciłem się o trzy pocztówki z Belfastu - stolicy Irlandii Północnej. Oznacza to, że z Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej brakuje mi już tylko Szkocji, a dzisiaj dumnie mogę zaprezentować jeden z najnowszych nabytków.

Mieszkańcy Irlandii Północnej to w głównej mierze protestanci pochodzenia angielskiego, w przeciwieństwie do bardzo katolckiej Irlandii. Różnice religijne doprowadził właśnie do usamodzielnienia się katolickej części Irlandii w 1921 roku, a pozostawieniu przy Anglii Irlandii Północnej. Walkę o połączenie obu części rozdzielonego kraju prowadziła IRA, dochodziło do ciągłyh konfliktów, które w historii międzynarodowej zyskały nazwę The Trubles, ale ostatecznie w 1998 zawarto porozumienie pokojowe. W 2005 roku roku natomiast Irlandzka Armia Republikańska ogłosiła całkowite rozbrojenie.

Belfast, największe miasto kraju, położony jest u ujścia rzeki Lagan. Ważny port morski - każdy marynarz do tego miejsca musi zajrzeć. Warto wiedzieć, że Belfast nazywany jest „miastem murali” - potężne wielokolorowe malowidła na ścianach były i pozostają nadal sposobem na wyrażanie własnej opinii, szczególnie w sprawach historycznych. Ilość i jakość tego typu zdobień na budynkach naprawdę robi wrażenie. Szczególnie dużo jest ich w okolicach najbardziej zwaśnionych osiedli protestanckich i katolickich, niemniej jednak podziwiać je można w całym mieście. Najwięcej z nich pochodzi z najbardziej napiętego okresu w najnowszych dziejach Belfastu – od lat 60 do końcówki kar 90. XX wieku. Mur pomiędzy dzielnicą protestancką a katolicką, symbolicznie nazwany Linią Pokoju, prezentuje najbardziej jaskrawe i interesujące projekty murali. Cóż - Łódź zaczyna być znana na swiecie z murali o nieco innej tematyce i uwarunkowaniach historycznych, ale na pewno jest to jakiś element wspólny, łączący oba miasta.


niedziela, 30 marca 2014

Polska #142 Kontrola prędkości w Parku!



To już naprawdę przesada. Straż Miejska wczoraj ustawiła w Parku Poniatowskiego, na 200 metrów przed metą biegu znak ograniczenia prędkości, a tuż za nim przenośny fotoradar, który zrobił zdjęcie każdemu ze 191 uczestników biegu. Mandaty się posypią. Mają być wysłane jutro, tak żeby dotarły do odbiorców na 1 kwietnia. Czekamy więc do wtorku na ostateczne rozstrzygnięcie...

Co do samego biegu - 22 minuty 36 sekund - mój szósty czas w życiu na 5 kilometrów. Z 9 dotychczas uzskanych. A po biegu niemal natychmiast  - obajwy zapalenia zatok... Nie wiem, co poszło nie tak. Przecież było dosyć ciepło, a jeszcze rano czułem się całkiem dobrze. Dzisiaj jest ponad 15 stopni Celsjusza, a ja zamiast zrobić dlugie, około 20-kilometrowe wybieganie muszę siedziec w pokoju i się oszczędzać. Na lepszą życiówkę na 5-tce jeszcze przyjdzie czas. Może na LCJ Runie,do którego zapisy startują już jutro, w samo południe.




sobota, 29 marca 2014

Polska #141 Wałęsa, Człowiek z nadziei



Obejrzałem dzisiaj film "Wałęsa, Człowiek z nadziei". Muszę przyznać, że zaskoczył mnie całkiem pozytywnie. Uważam, że jest to jeden z najlepszych filmów o nowej historii Polski. Dotyczy spraw budzących wiele kontrowersji, o których każdy sam powinien wyrobić sobie zdanie. Wajda, znany z sympatii do postaci Lecha Wałęsy przedstawił byłego prezydenta w dobrym świetle. Jeśli chodzi o generalny szkic wydarzeń mamy tu do czynienia z obiektywizmem, natomiast wiele drobniejszych akcentów pokazuje nam "Bolka" jako wybitną postać. Elektryka z dosyć prostą powierzchownością, który dzieki sowjej wielkiej charyzmie doprowadził do upadku socjalizmu w Polsce. Czy tak było naprawdę? Powiem szczerze, że nie wiem. Ale jestem zdania, że każdy naród powinien oddawać cześć swoim bohaterom, a Wałęśa taką psotacią jest.

Tytuł filmu stanowi jakby kolejną część trylogii Wajdy dotyczącej "Człowieka z...". O ile jednak "Człowiek z marmuru" i "Człowiek z żelaza" były przejmującymi historiami na temat Polski, to "Człowiek z nadziei" jest obrazem nieco bardziej powierzchownym, ale budującym pozytywne emocje na temat jedynego Polaka, który dostal Pokojową Nagrodę Nobla.

Wady:
1. Wałęsa ukazany niby pozornie jako osoba niepoświecająca czasu rodzinie, ale gdy przyjrzymy się szczegółom - świetny kontakt z dziećmi, rola dzieci w ważnych scenach. Słowem - prawie idealny tatuś.. Coś chyba nie w porządku, nieprawdaż?
2. Spłycenie fabuły i dodanie kilku przaśnych scen, żeby młodziez szkolna chętniej wybierała sie do kina i nie zasnęła na seansie. Zabieg zrozumiały, ale w końcu to film, który został zgłoszony do walki o Oscara.. Zgłoszony zupełnie bez żadnych szans na nagrodę...
3. Luka w kluczowym dla historii momemncie - 13.12.1981-10.11.1982. Wiem, że tak było najłatwiej i masowy widz tego nie wychwyci ale u wszystkich znających tę tematykę na pewno wielki zawód.





piątek, 28 marca 2014

Polska #140 Dostarczone prosto na moje biurko



Piątek. Ładna pogoda. Przed akademikiem, jak zawsze w takich okolicznościach pojawiły się pierwsze ławy i pojawiło się też przebywanie na świeżym powietrzu. Musiałem przez to nieco zmodyfikować moje plany biegowe, bo nie chciałem przebiegać trzy razy koło rozbawionego towarzystwa, przypominającego neico to z warszawskiego rynku latem. Z resztą - pierwszy trening po półmaratonie, w temperaturze 16 stopni Celsjusza i tak do najłatwiejszych nie należał. A maraton już za 16 dni...

Pocztówkę z powyższych skanów dostałem niemal do rąk własnych. Nie ma to jak wyjść na jakieś pół godziny do pokoju cichej nauki, a po powrocie znaleźć niespodziankę na własnym biurku. W kategoriach sposobu doręczenia na pewno jedna z moich ulubionych.


czwartek, 27 marca 2014

Anglia #12 Cycki w górę


Cycki w górę - takie hasło widziałem u jednej z koleżanek na facebooku w Dniu Kobiet. Jak wiadomo akceptacja własnego biustu to dla przedstawicielek płci przeciwnej podstawa. Widocznie Dr Dave chciał dostosować się do wymogów rynku niezadowolonych ze swojego wyglądu pacjentek, ale użył zbyt radykalnych środków.
Chociaż pomysł genialny w swej prostocie. Hel jest gazem szlachetnym, niepalnym, stosuje się go choćby do sterowców. Później są takie wielkie, dostojne, unoszące się w przestworzach....

Brytyjski humor w czystej postaci. Wszystko dzięki autorce bloga klik, która przysłała mi tą uroczą kartkę ze swojego pobytu na Wyspach.


wtorek, 25 marca 2014

Anglia #11 Ach ten angielski



Wczoraj dostałem dwie pocztówki z Anglii, ale zanim je zeskanuję i opublikuję posłużę się inną, z odległej przeszłości. Dostałem ją w ramach Postcrossingu, od brytyjskiej postcrosserki.. No właśnie - takiej nie do końca brytyjskiej, lecz Polki mieszkającej na Wyspach. Przypomnijmy sobie: klik. Nieźle, ponad dwa i pół roku temu.. Jak widać czasem pocztówka musi swoje odleżeć.

Właśnie wróćiłem z czwartych zajęć z języka angielskiego w ramach kursu przygotowującego do egzaminu z tego języka. Wróciłem ze sporym mętlikiem w głowie. Czasy przeszłe i przyszłe nigdy nie były moją mocną stroną, a tempo zajęć jest dosyć intensywne. Szczególnie dla kogoś kto od 6 lat nie miał kontaktu z angielską gramatykją, a w latach wcześniejszych nawet jak czasem się z nią spotykał nigdy nie usystematyzował sobie wszystki8ch jej reguł. Także sporo pracy przede mną.

Demotywujący na pewno jest nieco fakt, że język angielski w odbiorze jest jezykiem bardzo prostym. Skoro jestem w stanie oglądać choćby "Big Bang Theory" bez napisów, to chyba z rozumeiniem mowy nie jest u mnie źle. Gorzej gdy trzeba samemu otworzyć usta, albo używac poprawnych czasów, a nie potocznego angielskiego.