wtorek, 21 maja 2013

Polska #109 Ostatni dzień zajęć na studiach


Dzisiaj nastąpił długo wyczekiwany moment. Skończyło się poranne wstawanie, siedzenie na prelekcjach a potem paradowanie szpitalnymi korytarzami z plecakami. Trochę egzaminów jeszcze zostało i czas do końca czerwca nie będzie zbyt luźny ale najważniejsze już za nami.

Dzisiejsza pocztówka to ostatnia z serii przedstawiającej dysfunkcje wzroku. Nosi tytuł: "Obraz widziany przez pacjenta z widzeniem lunetowym". Widzenie lunetowe to stan do którego doprowadza retinopatia barwnikowa. Choroba ta rozpoczyna sie w okresie młodzieńczym i związana jest z odkładaniem się barwnika  w siatkówce oka, które prowadzi do zaburzeń w krążeniu w siatkówce i postępującego pogarszania sie widzenia.

Ale wracając do rzeczy przyjemniejszych: widzenie lunetowe ma jednak swoją symbolikę w dzisiejszym dniu. Jestem pewien, że z moich studiów będę pamiętał głównie te dobre rzeczy, a cały stres związany z egzaminami, z niektórymi uczelnianymi paradoksami odejdzie w niepamięć.

Na razie relacja zdjęciowa skromna, czekam bowiem na efekty pracy Radka - naszego grupowego fotografa.


http://pl.wikipedia.org/wiki/Park_im._Jana_Matejki_w_%C5%81odzi

niedziela, 19 maja 2013

Radio Łódź - Noc Muzeów 2013





Ahoj. Po wczorajszym dniu, obfitującym w moc atrakcji chciałbym się nimi z wami nieco podzielić. Na jak największej 'świeżości'. W sobotę w Łodzi działo się dużo - Juwenalia, ósme urodziny Manufaktury. Bezkonkurencyjna dla mnie była jednak Noc Muzeów. Miałem okazję brać udział w takim wydarzeniu po raz drugi a mimo to wrażenia przerosły moje oczekiwania.

Jako pierwszy punkt wyprawy obrałem Radio Łódź. Instytucję, która po raz pierwszy w tym roku otworzyła swoje podwoje. Przed głównym wejściem pojawiłem się 15 minut przed 18.00, dzięki czemu znalazłem się 'w czubie' kolejki i mogłem spokojnie zwiedzać radiowy budynek w grupie pierwszej dwudziestki osób. A kolejka gdy wychodziłem była taka:


W radiowym hallu grupa zwiedzających została ponumerowana oraz obdarowana przypinkami z nowym logo Radia Łódź. Nad organizacją czuwał członek zarządu radia, pan Andrzej Berut: klik. W
przewodnika po radiowym świecie magii wcielił się pan Jan Targowski: klik. Nadszedł więc czas poznawania arkanów rozgłośni.





Jedną z atrakcji była również możliwość uczestniczenia w seansie zatytułowanym "Muzyka Duchów", podczas którego grały instrumenty bez muzyków. Były one "ożywiane" za pomocą emitowanych przez głośniki dźwięków o niskiej częstotliwości.  Ze względu na ograniczoną pojemność radiowego studia "Muzyki Duchów" jednocześnie mogło słuchać 25 osób. W sumie przeprowadzono ponad 20 seansów.



Największym wyzwaniem było natomiast spróbowanie swoich sił przed mikrofonem. Ja zmierzyłem się z przeczytaniem wiadomości sportowych. Poszło mi dosyć średnio. Stres jednak zrobił swoje. Lepiej się efektami nie chwalić. Ale niech będzie, moja strata. Jeśli ktoś chce posłuchać starań i jednocześnie poznać nieradiowy głos blogera to proszę bardzo. Pod zdjęciem (nieostrym, ale jedynym jakie zrobiłem w tym miejscu) znajdziecie link do nagrania, które dostałem od Radia Łódź na pendrivie.






Wizyta w Radiu Łódź była dopiero początkiem bardzo udanej Nocy Muzeów. Później przemieściłem się do Galerii Re-Medium na Piotrkowskiej, stamtąd do kolejnego oddziału Miejskiej Galerii Sztuki - przy Sienkiewicza 44. Następnie podziwiałem cztery filmy niezależnych twórców w Galerii Manhattan.
Jako że opisywane wydarzenie nazywanie jest Nocą Muzeów około 21.00 doszedłem do wniosku, że pora odwiedzić jakieś 'muzeum z nazwy". Wybór padł na Plac Wolności i mieszczące sie tam Muzeum Farmacji. I tu dodatkowy bonus - okazało się, że zajmuje ono 2 piętra zabytkowej kamienicy, a na piętrze trzecim mieści się Oddział Kultur i Tradycji Wyznaniowych Muzeum Miasta Łodzi. Mój współlokator tego samego dnia był w Pniewach na uroczystościach związanych z 10-ta rocznicą kanonizacji Urszuli Ledóchowskiej. Dla zainteresowanych 10 pkt z linka: klik. A ja trafiłem do sali poświęconej w całości siostrze Urszuli Ledóchowskiej. Nawet nie było tak nudno.

Z Placu Wolności przemieściłem się na ulicę Tuwima, gdzie mieści się Se-Ma-For. Tam zakupiłem komplet unikalnych pocztówek, z których jedną oglądacie dziś. "Miasto Płynie" klik to film o Łodzi, więc doszedłem do wniosku, że pocztówka ta pasuje doskonale nie tylko do przedstawienia na blogu Se-Ma-Fora, ale również Radia Łódź. Zgodzicie się ze mną? Radio niestety nie wydaje jeszcze swoich pocztówek.

Dodam, że szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że mam kartki pocztowe  pasujące do niemal wszystkich z odwiedzonych przeze mnie miejsc. Niektóre zdobyte wczoraj, niektóre od dawien dawna w mojej kolekcji. Także w najbliższych dniach możecie spodziewać się kolejnych relacji.

Po Se-ma-forze nadszedł czas na Łódzką Filmówkę i niezapomniany seans etiud filmowych, a na zakończenie udanej imprezy odwiedziłem Muzeum Przyrodnicze UŁ z mnóstwem 'wypchanych' zwierząt.
Mam nadzieję, że nie była to moja ostatnia łódzka Noc Muzeów i zostanę w akademiku przynajmniej jeszcze rok, na staż.


sobota, 18 maja 2013

USA #20 Juwenalia 2013. Prawie jak Hawaje czy Thahiti



FOTORELACJA z PIERWSZEGO DNIA JUWENALIÓW





                                          


                                          









A rok temu było tak: klik

czwartek, 16 maja 2013

Singapur #31 Singapurskie ciekawostki


Czytam sobie co jakiś czas polskojęzyczne blogi i czasem znajduje tak ciekawe wpisy, że nasuwają mi się prawdziwe wątpliwości: czy to już pełnowymiarowe poszerzanie swojej wiedzy o świecie czy jeszcze błogie 'surfowanie po internecie' w celu zaaplikowania sobie tego dobrze większości znanego kojącego uczucia zabijania wolnego czasu tudzież odstresowywania się od codziennych, corocznych czy wynikających z kończenia w tym roku studiów obowiązków. Czasem jedno, czasem drugie, zwykle jedno i drugie.

W moim przypadku najczęściej bywają to wieści z kraju, w którym "dzieci nosi się na rękach a psy i koty wozi się w wózkach". Właśnie z takiego kraju: klik. Jeśli przyjrzycie się komentarzom pod cytowanym wpisem zobaczycie także newsy o placach zabaw i basenach dla psów. I jak ma się tu wyrażenie 'pieskie życie'? Z definicji słownikowych oznacza ono życie ciężkie, pełne wyrzeczeń.
A swoją drogą większość Polaków dobrze traktuje psy - przynajmniej tyle. Ale trójkołowców dla czworonogów jeszcze w swoim krótkim życiu nie widziałem. Znanych choćby z "Kochaj albo rzuć" cmentarzy dla zwierząt również nie.


wtorek, 14 maja 2013

USA #19 Wyniki onkologii


Czemu ludzie palą papierosy?
Przecież każdy chyba słyszał, albo przeczytał na paczce tychże o tym, że palenie zabija. W Polsce rak płuca jest najczęstszym nowotworem złośliwym mężczyzn, u kobiet w zestawieniu zachorowalności wyprzedza go obecnie tylko rak piersi. Rocznie notuje się ponad 20 tysięcy zachorowań i prawie tyle samo zgonów. Choroba występuje zwykle u osób po 40 roku życia, a szczyt zachorowań obserwuje się około 70 roku życia.

Po weekendzie majowym zdawałem egzamin z onkologii, a niedawno były jego wyniki. Poszło mi dobrze, ale przed Lekarskim Egzaminem Końcowym na pewno będę musiał parę kwestii z dziedziny onkologii powtórzyć. Macie ochotę zobaczyć przykładowe pytania?

Teścik
1. Objawem najbardziej wskazującym na duże zaawansowanie raka płuca jest:
A Krwioplucie
B Utrata masy ciała
C Chrypka
D Hiperkalcemia

2. U 68-letniego dotychczas mężczyzny rozpoznano na podstawie kolonoskopii raka okrężnicy oraz dwie duże zmiany przerzutowe w prawym płacie wątroby. Charakter zmian potwierdzono wykonując biopsję. Jakie leczenie zastosujesz?
A Resekcję ogniska pierwotnego i chemioterapię
B Resekcję ogniska pierwotnego i metastazektomię oraz chemioterapię uzupełniającą
C Chemioterapię
D Prawdziwe B i C

3. Nowotwór złośliwy jest chorobą genów, a czynniki środowiskowe i dietetyczne decydują o powstaniu tylko około 30% zachorowań
A Obie części zdania są prawdziwe
B Pierwsza część zdania jest prawdziwa, ale druga fałszywa
C Pierwsza części zdania jest fałszywa, ale druga prawdziwa
D Obie części zdania są fałszywe

Klucz odpowiedzi 1. C 2. B 3 B

I jak, trudne było?

Ciekawa jest patogeneza nowotworów.
Ale zacznijmy od definicji tego słowa, bo przekonałem się, że wiele osób nie do końca rozumie specyfikę tych podstępnych chorób. Nowotwór jest nabytą chorobą genetyczną polegającą na zaburzeniu (w następstwie mutacji w komórce somatycznej) czynności genu regulującego jej rozmnażanie i prowadzącą do zmniejszenia ograniczeń tego rozmnażania.

Nowotwór należy rozpatrywać jako chorobę polegającą na pojawieniu się w organizmie pierwszej komórki, która przestaje oddziaływać na wysłane przez organizm sygnały dotyczące ograniczeń jej dalszego życia, rozmnażania się i różnicowania, wytwarzająca coraz więcej komórek potomnych podobnie lub coraz bardziej opornie reagujących na te sygnały regulacyjne. Komórki-buntowniczki, która sama decyduje o sobie, mutuje do postaci niebezpiecznej dla człowieka i szerzy ekspansję swoich komórek potomnych, tak samo groźnych jak ona lub nawet groźniejszych. Proces regulacji komórki zaczyna się od tego, że za pomocą cząsteczki adhezyjnej przylega ona do podłoża, co czyni ją wrażliwą na następne sygnały dostarczane przez cytokiny. Reakcja komórki na to oddziaływanie normalnie zachodzi w ten sposób, że do receptora na powierzchni komórki przyłącza się cytokina, a następnie ten receptor przenosi informację o tym fakcie do wnętrza komórki i przekazuje ją białkom transdukcji sygnałów które aktywują czynniki transkrypcyjne w jądrze komórkowym. Pod ich wpływem zachodzi transkrypcja określonych genów i wytworzenie na bazie powstałego matrycowego RNA białek cyklu komórkowego lub białek różnych funkcji komórki. Pojawienie się białek cyklu komórkowego ostatecznie skutkuje podziałem komórki. Pojawienie się białek realizujących funkcję komórki skutkuje jej dalszym różnicowaniem. W komórce nowotworowej wszystkie opisane procesy są zaburzone i w znacznym stopniu autonomiczne.

Pierwszym i najważniejszym mechanizmem zabezpieczającym organizm przed rozrostem nowotworowym jest uzależnienie życia i apoptozy (umierania) normalnych komórek od swoistych cytokin. Regulację życia komórki można przedstawić we w miarę prosty sposób. Najpierw stosunkowo duża ilość cytokin oddziałuje na komórkę macierzystą dla naszej komórki i wyniku tego działania komórka macierzysta dzieli się i 'produkuje tym samym komórkę której się przyglądamy. Jej przeżycie zależy natomiast od stałej obecności tej samej cytokiny w bardzo niewielkich ilościach w jej otoczeniu. Z kolei jej nieobecność powoduje uruchomienie wewnętrznego programu śmierci komórki.

Jest to pierwszy z pięciu głównych etapów powstawania nowotworów. O kolejnych następnym razem.

niedziela, 12 maja 2013

Singapur #30 Urodziny! Ćwiarteczka





Dokonało się. Pełne ćwierć wieku za mną. Co by nie mówić był to bardzo ciekawy okres. Pierwsza refleksja jest taka, że dla studenta medycyny wiek 25 lat to w pewien sposób moment wchodzenia w prawdziwa dorosłość. Kończy się studia, zaczyna się zarabiać. Zdaje się Lekarski Egzamin Końcowy, trzeba podjąć decyzję o specjalizacji, o tym z jakim miastem związać sie na dłużej. Trzeba się wyprowadzić z akademika. Chociaż to niekoniecznie...

Kopertę z Singapuru dostałem w poprzednim roku, na poprzednie, nie tak 'okrągłe' urodziny. Zbiegła sie w czasie z kilkoma innymi kartkami więc zapobiegawczo pozostawiłem ją na ten rok. I chyba dobrze zrobiłem bo drugiej takiej kartki ze świecą szukać.
Jest połączeniem kilku rzeczy. Prostej urodzinowej radości, chłopięcego spojrzenia na świat, symbolicznego banknotu, który tradycja nakazuje zawsze do takiej kartki wkładać (co uświadomiła mi Kura z bloga Azja od kuchni), życzeń w obcym języku, 'szerokiego' świata, odrobiny szczęscia, któa bardzo w życiu się przydaje, prostego gestu, który ma duża wymowę..

No dobrze, to w końcu nie egzamin maturalny z języka polskiego i wypracowanie na temat co autor miał na myśli na podstawie czterowersowego wierszyka.

Fajnie jest!



PS. Zawsze lubiłem podsumowania, stawianie sobie nowych celów. Może więc jakieś mniejsze bądź większe opinie na temat mojego bloga? Co za mało rozwinąłem (lista jest długa..), co się sprawdziło, co nie sprawdziło. I takie tam. Życzeń naprawdę nie musicie mi składać.


czwartek, 9 maja 2013

Polska #108 Okulistyka



Obraz widziany przez pacjenta z masywnym wylewem krwi do ciała szklistego.

Okulistyka.
Ostatni blok ćwiczeniowy na moich studiach. Dwunastoczęściowy, jeśli tak można rzec. Za mną już 4 dni zajęć, jutro piąty, zostanie więc jedynie siedem. Ostatnich siedem...
Wszystko tak szybko mija. Aczkolwiek egzaminów do zdania została mi podobna ilość co dni okulistycznych, więc na 'majówkę' nie mogę sobie zbytnio pozwolić.

Pocztówka dziś prezentowana właśnie na ten pamiętny moment finiszu zajęciowego czekała. Dostałem ją dosyć dawno - w ramach całej serii przysyłanej mi pojedynczą przez Atę_. Poprzednie możecie zobaczyć klikając w jeden z tagów pod tekstem: Seria Dysfunkcje wzroku. Wszystkie bardzo efektownie się prezentują.

Gdy jeszcze byłem dzieckiem czy nastolatkiem wydawało mi się, że okulista to taki 'mało ambitny' lekarz, który jedynie bada wzrok, leczy zeza, jaskrę. Nie zdawałem sobie sprawy, że specjalizacja z okulistyki obejmuje też operacje i jest de facto jedną z dziedzin zabiegowych. Tylko taką bardzo specyficzną.

No cóż. Tak to czasem bywa. A całej wiedzy okulistycznej muszę się nauczyć do końca maja. Na egzamin umówiłem się bowiem na 29-tego.



środa, 8 maja 2013

Polska #107 Hattrick!


Ale tu długo mnie nie było. Zmęczenie materiału. Materiału w postaci studenta VI roku. Czasem tak już w życiu bywa. Ale wychodzę na prostą. Mam wyznaczone terminy egzaminów z pediatrii, okulistyki, medycyny ratunkowej. Zostaje tylko się na nie nauczyć i pojawić w stosownym czasie we właściwym miejscu.

Dziś nietypowo. Chciałem was zaprosić do spróbowania swoich sił w piłkarskim menadżerze online, czyli Hattrick.org. Bardzo fajna gierka, w którą bawię się od 4 lat. Na razie zbyt wysoko nie zaszedłem - z X do V ligi. Ale frajda jest niesamowita.

http://hattrick.interia.pl/Signup/Invite.aspx?ref=XU2DUY